"Pozbawione podstaw haniebne oskarżenia" - tak Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej określiło upowszechnione przez media zeznania, obciążające zmarłego w lutym 2006 r. abp. Paula Marcinkusa odpowiedzialnością za porwanie i zabójstwo Emanueli Orlandi przed 25 laty.
22 czerwca 1983 r., gdy Jan Paweł II kończył swoją podróż do Polski, 15-letnia dziewczyna, córka pracownika Prefektury Domu Papieskiego, uprowadzona została w centrum Rzymu. Kilka osób, podających się za porywaczy, domagało się w zamian za jej uwolnienie wypuszczenia na wolność Mehmeta Alego Agcy, tureckiego zamachowca, który strzelał 13 maja 1981 r. do Jana Pawła II. Mimo osobistego zaangażowania ówczesnego sekretarza stanu, kard. Agostino Casarolego, do żadnych negocjacji nie doszło. Dziewczyna przepadła bez śladu.
Oto treść oświadczenia, złożonego przez dyrektora Biura Prasowego, ks. Federico Lombardiego:
"Tragiczne zaginięcie młodej Emanueli Orlandi stało się aktualnym tematem we włoskich mediach. Uderzający jest sposób, w jaki do tego doszło, poprzez szerokie rozpowszechnienie przez dziennikarzy zastrzeżonych informacji, nie poddanych żadnej weryfikacji, pochodzących od wyjątkowo wątpliwego świadka.
W ten sposób, poprzez brak szacunku i człowieczeństwa wobec osób, które już tak wiele wycierpiały, odnawia się niezwykle głęboki ból rodziny Orlandich. Rozpowszechnia się pod adresem arcybiskupa Marcinkusa, od dawna nieżyjącego i nie mogącego się bronić. Nie chcemy w żaden sposób ingerować w zadania wymiaru sprawiedliwości, zajętego niezbędną i rygorystyczną weryfikacją faktów i win. Jednocześnie jednak nie można nie wyrazić głębokiego rozgoryczenia i potępienia metod informacji, kierujących się bardziej pogonią za sensacją, aniżeli wymogami powagi i etyki zawodowej".
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.