2 kwietnia, w trzecią rocznicę śmierci Jana Pawła II, rozpocznie się w Rzymie pierwszy Międzynarodowy Kongres Miłosierdzia.
Papieskie nauczanie o Chrystusie jako o Tym, który ukazuje siebie jako nieprzebrane źródło miłosierdzia i „definitywne wcielenie miłosierdzia", musi być coraz bardziej intensywnie słyszane i brane do serc. Jak pragnął tego Jan Paweł II, mesjański program Chrystusa - program miłosierdzia, musi stać się „programem Jego ludu, programem Kościoła". Tak więc Kościół - szczególnie w obecnych czasach - ma prawo i obowiązek świadczyć o miłosierdziu Boga, głosić je i wyznawać oraz wcielać w życie zarówno wśród własnych wyznawców, jak też, w miarę możliwości, wśród wszystkich ludzi dobrej woli.
Orędzie jest odpowiedzią na głębokie pragnienia ludzi, właśnie przede wszystkim tych „maluczkich”: cierpiących i uciskanych i wyzyskiwanych. Jak wiemy, namalowany według wskazówek Faustyny obraz „Jezu ufam Tobie” nie jest wielkim dziełem sztuki, ale wielu ludzi szuka przed nim pociechy, ten wizerunek i zawierzenie są dla nich źródłem nadziei i siły.
Sam obserwuję, że również przed niewielką kopią wizerunku Jezusa Miłosiernego w wiedeńskiej katedrze św. Szczepana ciągle klęczą ludzie, ciągle płoną świece nadziei i ufności w Boże miłosierdzie.
KAI: Od pewnego już czasu prowadzi Ksiądz Kardynał comiesięczne katechezy w katedrze św. Szczepana. Co było bodźcem dla tej inicjatywy, której motywem przewodnim w bieżącym „roku katechetycznym” jest miłosierdzie Boże?
- Katechezę uważam za swoje najpiękniejsze zadanie. Jest ona ważną formą przekazywania wiary, należy do podstawowych zadań Kościoła. Przecież to sam Jezus dał nam wielki przykład, ciągle nauczając ludzi podążających za Nim i gromadzących się wokół Niego. Każdy biskup ma trzy podstawowe zadania: głoszenie Słowa Bożego, prowadzenie powierzonego mu ludu Bożego ku zbawieniu i caritas.
Katechezy, które głoszę w wiedeńskiej katedrze, a które można też przeczytać i wysłuchać w Internecie, mają po prostu za zadanie przekazywanie wiary i pomoc w pogłębieniu swojej wiary. Ponieważ stoję na czele komitetu organizacyjnego obecnego kongresu w Rzymie, uważałem, że jest moim obowiązkiem przedstawić w cyklu katechez problematykę miłosierdzia.
KAI: Do udziału w rzymskim kongresie miłosierdzia zaproszono również przedstawicieli innych Kościołów i wspólnot religijnych. Czy pojęcie miłosierdzia może stać się nową płaszczyzną porozumienia w dialogu ekumenicznym i międzyreligijnym?
- Światowy Kongres Miłosierdzia spotkał się z wielkim zainteresowaniem również wśród innych Kościołów i religii, a także w kręgach agnostyków. Ideą kongresu jest na przykład zachwycony Rosyjski Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego. Cieszę się, że ważny referat na kongresie wygłosi prawosławny biskup Wiednia Hilarion (Ałfiejew).
Miłosierdzie jest słowem-kluczem, które ma wielkie znaczenie w różnych religiach, tak samo w islamie, jak i w buddyzmie. Nawiązują do tego, cytowane na stronie internetowej kongresu, słowa przeora klasztoru cystersów „ Notre-Dame-de-l´Atlas” w Algierii o. Christiana de Cherge, zamordowanego wraz ze swymi współbraćmi w 1996 r.: „Miłosierdzie jest wspólnym słowem, które pochodzi od Boga i które nas do tej postawy zaprasza. Świat byłby mniejszą pustynią, gdybyśmy bardziej rozpoznawali i uznawali wspólne powołanie do pomnażania źródeł miłosierdzia na naszej drodze”.
Rozmawiała Teresa Sotowska (KAI)
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.