Benedykt XVI mógłby przyspieszyć proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, ale najprawdopodobniej tego nie uczyni - powiedział w wywiadzie dla "L'Osservatore Romano" kard. José Saraiva Martins.
Głównym tematem rozmowy z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych jest jej dokument na temat nowych reguł, jakie powinny być przestrzegane przed przystąpieniem do procesu. Dokument, adresowany do biskupów diecezjalnych, powinien zdaniem portugalskiego kardynała, trafić także do rąk postulatorów, by wiedzieli, czego można oczekiwać po ordynariuszach.
"Trzeba powiedzieć, że chodzi o innowacje bardzo ważne, uwypuklające w skuteczny sposób teologię Kościoła lokalnego, jak nauczał z mocą Sobór Watykański II. Beatyfikacja sługi Bożego w Kościele, do którego należał, jest czymś, co przeżywa cała wspólnota, w atmosferze wiary, przekształcającej się w radość i święto dlatego, że jeden z jej członków został wyniesiony do chwały ołtarza. Ale właśnie z powodu tego nowego znaczenia, tego większego zapału, jaki towarzyszy podobnym wydarzeniom, należy postępować z większą jeszcze ostrożnością i skrupulatnością" - wyjaśnił kard. Saraiva Martins.
Zapytany o to, ile może kosztować cały proces beatyfikacyjny, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przypomina, że "kasjerem" jest postulator. "On zbiera potrzebne pieniądze i płaci rachunki. Kongregacja ułatwia jedynie kontakty stronom w procesie i nic ponad to. To prawda, że jeżeli stoi za nim zgromadzenie zakonne, ono bierze na siebie gros wydatków, mogę jednak zapewnić, że do uznania świętości nie są potrzebne ani najpiękniejszy pomnik, ani pełna kabza: kiedy chodzi o prawdziwego świętego, mobilizuje się Kościół, lud Boży, i zawsze znajdzie się niezbędne minimum" - stwierdził portugalski purpurat.
Przypomniał jednocześnie, że niezbędnym warunkiem otwarcia procesu jest opinia świętości. Ujawnił następnie, że istnieją dwa powody, które mogą skłonić kierowaną przez niego Kongregację do przyspieszenia sprawy. "Pierwszy był bardzo częsty za pontyfikatu Jana Pawła II. Podróżował on wiele i jeśli zajmowaliśmy się właśnie sprawą osoby pochodzącej z kraju, do którego udawał się papież z wizytą pasterską, miała ona wówczas pierwszeństwo. Chodziło to, aby dać papieżowi możliwość wyniesienia na ołtarze jednego z braci narodu, wobec którego miał dać świadectwo mocy i żywotności Ewangelii. Drugi powód był także natury pasterskiej i dotyczył procesów postaci, które mogłyby być wzorem w krajach, nie posiadających jeszcze błogosławionych ani świętych. Celem było ukazanie tym narodom wzorów świętości, pochodzących z tej samej ziemi" - wskazał hierarcha.
Na ostatnie pytanie watykańskiego dziennika, czy Benedykt XVI mógłby przyspieszyć wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II, kard. Saraiva Martins odpowiedział, że "oczywiście, mógłby to uczynić, ale nigdy tego nie zrobił w przypadku sprawy będącej w toku. W przypadku Jana Pawła II wyraził zgodę na skrócenie czasu oczekiwania na rozpoczęcie procesu diecezjalnego, który zresztą zakończył się 2 kwietnia ub.r. Teraz toczy się faza rzymska, ponieważ naszej Kongregacji została dostarczona cała zgromadzona dokumentacja. Obecnie pracuje się nad Positio, które zwierać będzie najważniejsze i najbardziej znaczące części procesu, uporządkowane w sposób systematyczny i organiczny, niezbędne dla późniejszej oceny - przez teologów, kardynałów i biskupów-członków dykasterii - heroiczności cnót papieża Wojtyły. Kiedy Positio zostanie zredagowane i wydrukowane, jego oceną zajmą się organa kolegialne kongregacji. O terminach w tej chwili nie ma mowy" - zaznaczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.