Krakowscy biskupi i duchowni włączają się czynnie w budowę Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się" na krakowskim Solvayu. Nie czekają na datki firm i innych sponsorów - sami wkładają tysiące złotych w budowę - donosi Polska Gazeta Krakowska.
Od niedawna w Centrum, za minimum 1,5 tys. złotych, można kupić cegłę z własnym imieniem, która potem zostanie wbudowana w Dom Jana Pawła II - jeden z obiektów kompleksu.
Duchowni chcą jednak pozostać w cieniu - mimo że wpłacają nawet sumy wyższe niż wymaga wmurowanie cegły, nie myślą o publicznym uwiecznieniu własnego nazwiska. Przypomnijmy, że zebrać trzeba sporo - papieskie Centrum będzie kosztowało około 200 milionów złotych. Na wykazie darczyńców widnieją nazwiska wszystkich biskupów pomocniczych z Krakowa. Byli bardzo zdumieni, że ktoś dowiedział się o ich ofierze.
Nie pomyśleli też o tym, by swoje imię kazać wyryć w materiałach budowlanych. - Wpłaciłem więcej niż wynosi minimum na cegłę, ale nie wiedziałem, że w ogóle istnieje taka możliwość - przyznaje bp Jan Szkodoń. Tłumaczy, że pieniądze pochodzą z datków, które księża ofiarowują podczas wizytacji biskupich w parafiach. Czy chciałby, by jego nazwisko znalazło się na Domu Jana Pawła II? - Nie myślałem o tym - przyznaje. Biskup Jan Zając odżegnuje się od wszelkich spekulacji na temat wpłacanych kwot, choć on również znajduje się na liście darczyńców.
- To kropelka, którą wrzuciłem do morza i koniec. A imię w cegle? Jest takie przysłowie: nazwisko głupie na każdym słupie - żartuje. Żachnął się na pytanie, czy krakowscy biskupi umówili się, że wesprą Centrum. - Każdy z nas wie, że trzeba podobne inicjatywy wspierać. Ks. Jan Kabziński, szef Centrum, przyznaje jednak, że wierni będą odbierać to jako dobry przykład. Finansowe wsparcie kompleksu zapewniają nie tylko biskupi, ale też "szeregowi" księża.
- Wpłaciłem pieniądze z własnej kieszeni. Powiedzmy, że spłacam pokoleniowy dług wobec Jana Pawła II - mówi ks. prof. Jan Machniak z Papieskiej Akademii Teologicznej. On również nie chce afiszować się ze swoim imieniem na cegle. Może jednak warto? Ks. Jan Kabziński, szef Centrum, podkreśla, że taka cegła może być cenną pamiątką w obiekcie, który będzie upamiętniał wielkiego Polaka. - Może na niej widnieć imię i nazwisko darczyńcy, ale też jakiś inny napis. Dostosujemy się do życzeń darczyńców - mówi.
Na razie ogłoszenie o możliwości wykupienia pamiątkowej cegły widnieje tylko w internecie (www.janpawel2.pl). Dzięki darczyńcom, Centrum zebrało do tej pory pięć mln zł. Aby ruszyć z budową, trzeba będzie jednak sięgnąć do funduszy unijnych. - Czekamy na odpowiedź z Ministerstwa Kultury w sprawie dofinansowania Centrum w ramach środków strukturalnych - mówi ks. Kabziński. Aby je otrzymać, Centrum musi się znaleźć w programie ministerstwa na lata 2007-13. Kompleks może wtedy liczyć na dopłatę rzędu 50-85 procent. Jego szefowie muszą tylko przekonać ministra, że będzie on obiektem kulturalno-edukacyjnym, a nie religijnym.
- Z tym nie powinno być problemu. Niedawno dostaliśmy w podobny sposób pieniądze z UE na program "Tarcza", zabezpieczający drewniane kościółki - mówi ks. Kabziński. Rozpoczęcie budowy kompleksu zaplanowano na 2009 rok. Obiekt ma być skończony w ciągu pięciu lat. Jako pierwszy ma powstać Dom Jana Pawła II, w którym będzie się znajdować muzeum Papieża i biblioteka (tam znajdą się m.in. opracowania dzieł Jana Pawła II). To właśnie w cegły na tym budynku mają być wpisane imiona darczyńców. Kolejnymi elementami kompleksu będą ośrodek rekolekcyjny dla pielgrzymów i zaplecze hotelowo-gastronomiczne.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.