Piętnował gromadzenie bogactw, pazerność i egoizm. Wobec zewnętrznych zagrożeń i nadużyć społecznych zachęcał wiernych do solidarności. Przypominał, że dobry chrześcijanin winien być też dobrym obywatelem, uczciwie płacącym podatki. Katechezę o św. Maksymie Benedykt XVI wygłosił na audiencji ogólnej.
Ten biskup Turynu z przełomu IV i V wieku żył w czasach, kiedy władza kościelna uzupełniała i nieraz zastępowała władzę świecką. Zachowany do dziś zbiór jego 90 kazań ukazuje, że św. Maksym wraz z wiarą umacniał również miłość do ojczyzny. Skrót papieskiej katechezy:
„Jego wypowiedzi są świadectwem wzrostu świadomości władz kościelnych co do odpowiedzialności w sferze cywilnej i społecznej. Współcześnie żyjemy w innym kontekście historycznym, kulturowym i socjologicznym. Obowiązki wierzących wobec społeczności, życia politycznego pozostają jednak ciągle aktualne i ukazują współzależność pomiędzy wiarą i życiem, pomiędzy Ewangelią i kulturą. Wspomina o tym między innymi Adhortacja «Kościół w Europie» oraz «Nota papieska o zachowaniu katolików w życiu politycznym», z 24 listopada 2002 r. Śledząc nauczanie św. Maksyma, Ojców Kościoła, nauczanie soborowe, należy życzyć, wszystkim, «by swoje wysiłki ludzkie, zawodowe, naukowe i techniczne łączyli w żywotną syntezę z wartościami religijnymi, podporządkowując wszystko chwale Boga»”.
Mimo deszczu w audiencji na Placu św. Piotra uczestniczyło ponad 30 tys. wiernych. W słowie do kilkuset Polaków Papież pozdrowił siostry zmartwychwstanki i uczestników beatyfikacji Matki Celiny Borzęckiej. Matka generalna zgromadzenia ofiarowała Benedyktowi XVI relikwie nowej błogosławionej.
Po polsku papież powiedział:
„Błogosławiona Celina jest dla nas wzorem wypełniania codziennych obowiązków z wiarą, miłością i poddaniem się woli Bożej. Na realizację jej duchowego testamentu i zawołania: «W Bogu na zawsze szczęście», «Świętymi bądźcie», całemu Zgromadzeniu Sióstr Zmartwychwstanek i wam wszystkim serdecznie błogosławię”.
Poniżej publikujemy pełny tekst papieskiej katechezy.
Oto polski tekst przemówienia papieskiego:
Drodzy bracia i siostry!
Na przełomie czwartego i piątego wieku inny Ojciec Kościoła, po św. Ambrożym, przyczynił się w decydującym stopniu do szerzenia i umocnienia chrześcijaństwa w północnej Italii: jest nim święty Maksym, którego spotykamy jako biskupa Turynu w 398 roku, w rok po śmierci Ambrożego. Bardzo niewiele o nim wiemy; zachował się natomiast do naszych czasów zbiór jego około dziewięćdziesięciu Kazań. Ukazują one głęboką i żywotną więź tego biskupa ze swoim miastem, co świadczy o wyraźnym podobieństwie posług biskupich Ambrożego i Maksyma.
W owym czasie współżycie obywateli zakłócały poważne napięcia. W tym kontekście Maksymowi udało się skupić lud chrześcijański wokół swej osoby pasterza i nauczyciela. Miastu zagrażały rozproszone grupy barbarzyńców, które wkraczając przez wschodnie przełęcze, zapuszczały się aż do zachodnich Alp. Dlatego w Turynie stacjonował stale garnizon wojskowy, miasto zaś w krytycznych momentach udzielało schronienia ludności uchodzącej z wiosek i ośrodków miejskich, pozbawionych obrony. Wystąpienia Maksyma w obliczu tej sytuacji świadczą o reakcji na upadek i rozkład obywatelski. Chociaż trudno określić skład społeczny odbiorców tych kazań, wydaje się, że przepowiadanie Maksyma - dla uniknięcia zarzutu o ogólnikowość - skierowane było w sposób szczególny do wybranej grupy chrześcijańskiej społeczności Turynu, złożonej z bogatych właścicieli ziemskich, którzy mieli swoje majątki na wsi a domy w mieście. Był to świadomy duszpasterski wybór biskupa, który w tego rodzaju przepowiadaniu upatrywał najskuteczniejszy sposób zachowania i umocnienia swych więzi z ludem.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.