Benedykt XVI o naturalnym prawie moralnym

Na znaczenie naturalnego prawa moralnego dla ocalenia cywilizacji oraz ładu demokratycznego wskazał Ojciec Święty przyjmując członków Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Zagadnienie to jest jednym z trzech kwestii, jakie podjęła ona podczas obecnej, pięcioletniej kadencji swych obrad.

Wskazał, że Katechizm Kościoła katolickiego dobrze reasumuje centralną treść nauki o prawie naturalnym, podkreślając, że "wyznacza ono pierwsze i istotne zasady kierujące życiem moralnym. Jego punktem odniesienia jest zarówno dążenie do Boga, który jest źródłem i sędzią wszelkiego dobra, oraz poddanie się Mu, jak również uznanie drugiego człowieka za równego sobie. Główne przepisy prawa naturalnego zostały wyłożone w Dekalogu. Prawo to jest nazywane prawem naturalnym nie dlatego, że odnosi się do natury istot nierozumnych, lecz dlatego, że rozum, który je ogłasza, należy do natury człowieka".

Poprzez to nauczanie "osiąga się dwa zasadnicze cele: z jednej strony pojmuje się, że etyczna treść wiary chrześcijańskiej nie stanowi nakazu z zewnątrz podyktowanego sumieniu człowieka, lecz jest normą, której podstawa znajduje się w samej naturze człowieka; z drugiej, wychodząc od prawa naturalnego zrozumiałego dla każdego rozumnego stworzenia, kładzie się podwaliny pod nawiązanie dialogu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, a bardziej ogólnie, ze społeczeństwem obywatelskim i świeckim" - wyjaśnił papież.

Wskazał, że "ze względu na wpływ czynników natury kulturowej i ideologicznej dzisiejsze społeczeństwo obywatelskie i świeckie znajduje się w sytuacji zagubienia i zamętu: utracona została pierwotna jasność podstaw istoty ludzkiej i jej etycznego postępowania, zaś nauka naturalnego prawa moralnego ściera się z innymi koncepcjami, które są jej bezpośrednim zaprzeczeniem". Ma to - zdaniem Ojca Świętego - poważne następstwa dla ładu obywatelskiego i społecznego.

"Wśród niemałej liczby myślicieli zdaje się dominować pozytywistyczne pojęcie prawa. Według nich ludzkość czy społeczeństwo, bądź nawet większość obywateli stają się ostatecznym źródłem prawa cywilnego. Problemem, jaki to stwarza, jest więc poszukiwanie nie dobra, ale władzy, czy raczej równowagi władzy" - zauważył Benedykt XVI. Podkreślił, że "u źródeł tej tendencji leży relatywizm etyczny, w którym niektórzy upatrują wręcz jeden z głównych warunków demokracji, albowiem relatywizm miałby gwarantować tolerancję i wzajemny szacunek między osobami. Gdyby tak było, większość w danym momencie stałaby się ostatecznym źródłem prawa".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama