Jana Pawła II nigdy nie pozostawiono samego bez środków medycznych i bez opieki, jak ktoś fałszywie insynuuje - tak na zarzuty Liny Pavanelli odpowiada papieski lekarz doktor Renato Buzzonetti w wywiadzie dla rzymskiego dziennika "La Repubblica".
W miniony piątek, 14 września, anestezjolog Lina Pavanelli na łamach tej samej gazety sugerowała, że Jan Paweł II zmarł z niedożywienia, ponieważ zbyt późno zaczęto go karmić przez sondę.
Szef ekipy lekarskiej, która opiekowała się papieżem w Watykanie zaprzeczył jakoby po słowach Jana Pawła II "Pozwólcie mi odejść do Pana", wypowiedzianych 2 kwietnia o godz. 15.30, zrezygnowali oni z dalszego leczenia i opieki nad pacjentem.
"To zdanie było aktem najwznioślejszej modlitwy, głębokiej ascezy, oryginalnym i niemal unikatowym przykładem przywiązania do wiary w Boga Ojca, a zarazem do życia, które Jan Paweł II kochał głęboko aż do ostatniego momentu" - podkreślił Buzzonetti
Ponadto włoski lekarz przypomina, że mimo nalegań osobistego sekretarza, papież nie zgodził się iść po raz trzeci do szpitala, ponieważ "mógł przez cały czas liczyć na nieprzerwaną i wykwalifikowaną opiekę lekarską".
Jak poinformowało watykańskie Biuro Prasowe, w poniedziałek Franciszek zadzwonił, aby podziękować.
Świecka karmelitanka, która zmarła w 1955 roku, jest bliżej wyniesienia na ołtarze.
Zawierzamy go przemożnemu wstawiennictwu Najświętszej Maryi.
Papież Franciszek dobrze odpoczywał przez całą noc - poinformował Watykan we wtorek.