O Apostołach św. Judzie Tadeuszu i św. Szymonie Kananejczyku (zwanym Gorliwym) mówił w środę Benedykt XVI podczas audiencji generalnej w Watykanie.
Jeżeli sprawy tak wyglądają, Szymon znajduje się na antypodach Mateusza, który, przeciwnie, jako celnik uprawiał zawód, uważany wówczas za całkowicie nieczysty. Jest to oczywisty znak, że Jezus powołuje swych uczniów i współpracowników z najrozmaitszych warstw społecznych i religijnych, bez żadnych uprzedzeń. Jego interesują osoby, nie kategorie społeczne czy etykietki!
To piękne, że w grupie Jego uczniów, wszyscy, choć tak odmienni, od Zeloty po celnika, współistnieli razem, przezwyciężając łatwe do wyobrażenia trudności: to bowiem sam Jezus był motywem spoistości, w którym wszyscy tworzyli jedno. Stanowi to wyraźnie naukę dla nas, często skłonnych do podkreślania różnic, a nawet przeciwieństw, zapominając, że w Jezusie Chrystusie otrzymaliśmy moc godzenia naszych konfliktów. Pamiętajmy również o tym, że grupa Dwunastu stanowi zapowiedź Kościoła, a zatem zapowiada Kościół, w którym ma być miejsce dla wszystkich charyzmatów, narodów, ras, wszystkich przymiotów ludzkich, które w komunii z Jezusem znajdują zgodę i jedność.
Jeśli chodzi o Judę Tadeusza, to nazwała go tak tradycja, łącząc dwa różne imiona: ponieważ gdy Mateusz i Marek nazywają go po prostu "Tadeuszem" (Mt 10,3; Mk 3,18), to Łukasz określa go jako "Judę, syna Jakuba" (Łk 6,16; Dz 1,13). Przydomek Tadeusz jest niepewnego pochodzenia i bywa objaśniany jako pochodzący od aramejskiego taddà', co znaczy "pierś", oznaczałby więc "wielkodusznego", bądź jako skrót od greckich imion "Theódoros, Theódotos". Wiemy o nim niewiele. Tylko Jan wspomina o prośbie, z jaką Apostoł ten zwrócił się do Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy.
Rzekł Tadeusz do Pana: "Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?" Jest to sprawa bardzo aktualna, z którą my także przychodzimy do Pana: dlaczego Zmartwychwstały nie objawił się w całej swej chwale swoich nieprzyjaciołom, by pokazać, że zwycięzcą jest Bóg? Dlaczego ukazał się jedynie swoim uczniom? Odpowiedź Jezusa jest tajemnicza i głęboka. Pan powiada: "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać"(J 14, 22-23).
A znaczy to, że Zmartwychwstałego trzeba zobaczyć i postrzegać także sercem, w taki sposób, aby Bóg mógł w nim zamieszkać. Pan nie ukazuje się jako rzecz, ale chce wejść w nasze życie i dlatego Jego objawienie się jest objawieniem, które pociąga i zakłada otwarte serce. Tylko w ten sposób widzimy Zmartwychwstałego.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.