"Cieszę się ze spotkania z mieszkańcami Bawarii, z miejscami mojego dzieciństwa i młodości, moich studiów i mojej pracy jako wykładowcy teologii oraz jako arcybiskupa Monachium i Fryzyngi" - napisał Benedykt XVI w liście opublikowanym przez diecezjalny tygodnik Muenchner Kirchenzeitung.
Jutro rozpoczyna się papieska podróż w rodzinne strony: do Monachium, Altötting i Ratyzbony. List stanowi bezpośrednie przygotowanie do wizyty, która – jak stwierdza ojciec święty – powinna przebiegać w duchu wiary przeżywanej we wspólnocie.
„Ta wspólnota kształtowała w ciągu stuleci wiele pokoleń, które w duchu Ewangelii wywarły chrześcijańskie piętno na bawarskim ludzie i jego kulturze” – czytamy w liście. Papież wyraził też nadzieję, że jego wizyta w ojczyźnie obudzi radość z chrześcijaństwa, wzmocni odpowiedzialność wierzących za Kościół oraz przyczyni się do ożywienia powołań kapłańskich i zakonnych wśród niemieckiej młodzieży.
Tyle że chrześcijanie w tym kraju, choć jest ich niewielu, nie mają łatwo.
W minionych dniach brali udział w międzyreligijnym spotkaniu „Meaning Meets Us”.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Jak można mieć nadzieję, kiedy miliony ludzi padają ofiarą niewolnictwa?