O zagrożeniach konsumpcjonizmem i relatywizmem moralnym oraz o wartości "pokoju sumienia" mówił kardynał Stanisław Dziwisz w homilii skierowanej do wiernych przybyłych na mszę świętą w Koszalinie, w 15. rocznicę pobytu w tym mieście papieża Jana Pawła II.
Kard. Dziwisz przypomniał słowa papieża, wypowiedziane przez niego w pierwszym dniu czwartej pielgrzymki do Polski w 1991 r., o tym, że chce głosić rodakom pokój, który "przywraca zgodę i pobudza do miłości", pokój, który "daje tylko Chrystus". "Nie zapewnią go więc nawet najdoskonalsze systemy społeczne i gospodarcze. Nie gwarantują go nawet najdoskonalej zorganizowane demokracje, czy też najskuteczniejsze działania polityczne. Albowiem pokój, który przynosi Pan Jezus, jest pokojem sumienia" - mówił m.in. kardynał.
Jak wyjaśnił, pokój ten jest uzależniony od zachowania zasad bożego prawa. "Bolesne fakty, których w odnawiającej się Polsce nie udało się nam uniknąć, stały się niestety smutną ilustracją, do czego dochodzi, gdy życia osobistego i społecznego nie buduje się na fundamencie prawa bożego" - mówił. Podkreślił, że ci, którzy odrzucili podstawowe normy moralne, są zagubieni, a społeczeństwo "szuka form rozwiązania zaistniałego nieładu".
Metropolita krakowski przytoczył za Janem Pawłem II dwa zagrożenia, które są aktualne: konsumpcjonizm i relatywizm moralny, w którym nie ma stałych zasad. Pierwszy zagraża zarówno biednym, którzy w pogoni za pieniądzem mogą stracić rodzinę lub nawet swą godność, jak i bogatym, którzy wpadają w pułapkę samowystarczalności i egoizmu.
Konsumpcjonizm prowadzi do postawy moralnego relatywizmu - mówił kard. Dziwisz. Przejawia się on m.in. w twierdzeniu, że "ludziom popełniającym zło nie grożą konsekwencje, a uczciwym i tak zawsze będzie wiał wiatr w oczy". Takie postawy to światopogląd ze świata pogańskiego - podkreślił.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.