Ks. Koprowski: Szczegóły pielgrzymki w marcu

Wyjątkowym doświadczeniem wspólnoty nazwał jezuita ks. Andrzej Koprowski przygotowywaną właśnie pielgrzymkę Benedykta XVI do Polski.

KAI: Pytanie, które zadają sobie Polacy, brzmi: w jakim języku Papież będzie do nas mówił?

- Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć kompetentnie i odpowiedzialnie. Natomiast wydaje mi się, że Ojciec Święty pozdrowi w kilku zdaniach w języku polskim. Mam nadzieję, że nie będzie wygłaszał całych przemówień po polsku, ponieważ wiemy, że dla niego jest to język obcy. Musi się specjalnie przygotować, żeby przeczytać tekst po polsku. Myślę, że gdyby całe przemówienie było wygłaszane trochę sztuczną polszczyzną nie ułatwiałoby to jego odbioru. Na pewno byłoby też ogromnym wysiłkiem fizycznym dla Papieża. Przypuszczam, że każde przemówienie będzie zawierało kilka zdań po polsku - na początku i na końcu - a pozostały tekst będzie po włosku.

Do rozważenia przez organizatorów watykańskich, przez Radio Watykańskie w sposób szczególny, a także organizatorów polskich oraz radio i telewizję polską, należy znalezienie formuły przekazu. Teoretycznie biorąc są różne sposoby. Jest możliwe, że Papież powie kilka zdań po polsku, później przeczyta jeden akapit po włosku, a ktoś w jego imieniu przeczyta całe jego przemówienie po polsku. Ma to swoje plusy dlatego, że nie traci się czasu na podwójne czytanie tekstu raz po włosku, raz po polsku, ale ma to też swój minus dla zebranych, ponieważ w moim przekonaniu zakłóca dynamikę kontaktu osobowego pomiędzy zebranymi ludźmi a Papieżem. Wielu będzie widziało go dość słabo, bo znajdą w dalszych sektorach. Jeżeli jeszcze nie będą słyszeli jego głosu, poza kilkoma zdaniami na początku i na końcu, tylko głos lektora czytającego tekst, w moim przekonaniu coś się załamie w klimacie międzyludzkiego spotkania.

Poza tym każda taka wizyta, choć jest spotkaniem następcy Piotra z danym Kościołem lokalnym i z danym społeczeństwem, budzi zainteresowanie także w innych krajach. Gdyby tak było, że Papież mówi tylko kilka zdań po polsku, klika zdań po włosku, a później czyta wyznaczony przez niego lektor, nie mamy tzw. dźwięku międzynarodowego dla transmisji zagranicznych.

Dlatego wydaje mi się, że trzeba szukać innego rozwiązania. Albo takiego, które zabierze więcej czasu, czyli Papież będzie czytał akapitami po włosku, a później ktoś przeczyta jego tłumaczenie polskie, albo też takiego, które polskie radio i telewizja już praktykowały kilka razy - z podkładem, tzn. że słychać będzie głos Ojca Świętego, a jednocześnie głos lektora, który czyta jego przemówienie po polsku. Tak był podany m.in. wywiad o. Majewskiego. Jednak w dużej mierze od techników Radia Watykańskiego, polskiego radia i telewizji zależy czy to się da zrobić technicznie przy dużym zgromadzeniu ludzi. Trzeba to wypróbować.

KAI: Czy ma Ojciec wrażenie, że ta pielgrzymka będzie się cieszyła ogromnym zainteresowaniem Polaków, że będzie dla nich szczególnym wydarzeniem, może także sprawdzianem spotkania z nowym Papieżem, już nie z Janem Pawłem II, Papieżem z Polski?

- Przekonany jestem o mądrości polskiego społeczeństwa - przy wszystkich trudnościach, przez które przechodzimy. Zaskoczeniem dla bardzo wielu była reakcja polskiego społeczeństwa na przełom pontyfikatów. Niektórzy krakali: umrze Jan Paweł II, skończy się bieg do Rzymu. Okazało się, że wcale nie. Na pogrzeb Jana Pawła II przyjechały dziesiątki tysięcy Polaków, zwłaszcza młodych, ale tak samo wielu Polaków przybyło później na inauguracji nowego pontyfikatu. Były transparenty i wiwaty, dlatego że widzą oni w Papieżu następcę Piotra. Polacy, którzy przyjeżdżają do Rzymu, modlą się przy grobie Jana Pawła II, ale biegną na spotkanie z Benedyktem XVI, pokazują, że cała ta dynamika duchowa jest bardzo żywotna. Myślę, że w tej sprawie organizatorzy nie mają się czego obawiać. A media mogą to wygrać na swoją korzyść, jeżeli tylko podejmą ten głębszy nurt refleksji, a nie przygotowania kolejnego informatora turystycznego.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama