Eucharystia: Chleb żywy dla pokoju świata Orędzie XI Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów
5. Zgromadzenie synodalne stanowiło intensywny okres wymiany i świadectw na temat życia Kościoła na różnych kontynentach. Uświadomiliśmy sobie dramatyczne sytuacje i cierpienia, spowodowane przez wojny, głód, rozmaite formy terroryzmu i niesprawiedliwości, jakie towarzyszą codziennej egzystencji setek milionów osób. Rozliczne zarzewia przemocy na Bliskim Wschodzie i w Afryce uderzyły nas w sposób szczególny, ale też uwrażliwiły w obliczu zapomnienia przez światową opinię publiczną o tym kontynencie. Kataklizmy naturalne, które zdają się mnożyć z coraz bardziej rosnącą częstotliwością, każą z większym szacunkiem patrzeć na przyrodę i umacniać więzy solidarności z ich ofiarami.
Nie ukrywaliśmy przed sobą następstw sekularyzacji, występujących nade wszystko na Zachodzie, które prowadzą do indyferentyzmu religijnego i do różnych przejawów relatywizmu. Przypomnieliśmy i obnażyliśmy sytuacje niesprawiedliwości i skrajnego ubóstwa, szerzące się wszędzie, ale przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej, w Afryce i w Azji. Całe to cierpienie woła o pomstę do nieba i jest wyzwaniem dla sumienia ludzkości. Czym bowiem staje się globalna wioska naszego świata, któremu grozi samozagłada z powodu zagrożenia środowiska? Co robić, ażeby w tej erze globalizacji solidarność zatriumfowała nad cierpieniem i nędzą? Myśli nasze kierujemy do tych, którzy rządzą narodami, ażeby należną troską okazywali dobru wszystkich i byli promotorami pełnej godności każdej osoby, od poczęcia aż po naturalny kres. Prosimy ich o promowanie ustaw, które respektować będą naturalne prawo małżeństwa i rodziny. Ze swej strony nadal aktywnie uczestniczyć będziemy we wspólnym zaangażowaniu na rzecz stworzenia trwałych warunków dla rzeczywistego postępu całej rodziny ludzkiej, w której nikomu nie zabraknie chleba powszedniego.
6. Przynieśliśmy te cierpienia i problemy na celebracje i adoracje eucharystyczne. W naszych dyskusjach, słuchając głęboko jedni drugich, uderzyły nas i wstrząsnęły nami świadectwa męczenników, którzy są jeszcze obecni za naszych dni, jak w całych dziejach Kościoła, w rozmaitych miejscach ziemi. Ojcowie synodalni przypomnieli, że męczennicy znajdowali zawsze siłę, aby zwyciężyć nienawiść miłością, a przemoc przebaczeniem dzięki Świętej Eucharystii.
"To czyńcie na Moją pamiątkę"
7. W wigilię swej Męki "Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26, 25-28); To czyńcie na Moją pamiątkę»" (Łk 22, 19; 1 Kor 11, 24-25). Kościół od samego początku wspomina śmierć i zmartwychwstanie Jezusa w tych samych słowach i gestach ostatniej wieczerzy, prosząc Ducha Świętego o przemienienie chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Wierzymy niewzruszenie i nauczamy w stałej tradycji Kościoła, że słowa Jezusa, wypowiedziane przez kapłana podczas Mszy świętej, mocą Ducha Świętego, czynią to, co oznaczają. Słowa te urzeczywistniają realną obecność Zmartwychwstałego Chrystusa (por. KKK 1366). Kościół żyje tym najwyższym darem, który przyjmuje, oczyszcza i przemienia w jedno Ciało Chrystusa, ożywiane przez jednego Ducha (por. Ef 5, 29).
Eucharystia jest darem miłości, miłości Ojca, który zesłał swego jedynego Syna, aby zbawić świat (por. J 3, 17); miłością Chrystusa, który do końca nas umiłował (por. J 13, 1); miłością Boga, wlaną w nasze serca za sprawą Ducha Świętego (por. Rz 5, 5), która woła w nas: "Abba, Ojcze" (Ga 4, 6). Odprawiając Najświętszą Ofiarę przepowiadamy więc z radością zbawienie świata i głosimy zwycięską śmierć Pana aż do Jego powrotu. W końcu przyjmując Jego Ciało, otrzymujemy "zadatek" naszego własnego zmartwychwstania.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.