Audiencja środowa: Wielkość i uniżenie Chrystusa

"Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków - powiedział po polsku papież Benedykt XVI podczas środowej audiencji ogólnej na Placu św. Piotra.

3. To radykalne dzielenie ludzkiej kondycji, z wyjątkiem grzechu (por. Hbr 4, 15), doprowadza Jezusa do owej granicy, która jest znakiem naszej skończoności i przemijania - śmierci. Nie jest ona jednak owocem mrocznego mechanizmu bądź ślepego fatalizmu, lecz rodzi się z wyboru posłuszeństwa wobec zbawczego planu Ojca (por. Flp 2, 8).

Apostoł dodaje, że śmierć, której Jezus wychodzi naprzeciw, to śmierć krzyżowa, a więc najbardziej poniżająca, ponieważ chce być w ten sposób prawdziwie bratem każdego mężczyzny i każdej kobiety, skazanych na okrutny i niecny kres.

Jednakże właśnie przez swoją mękę i śmierć Chrystus daje świadectwo swego dobrowolnego i świadomego przylgnięcia do woli Ojca, jak czytamy o tym w Liście do Hebrajczyków: "A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał" (5,8).

[Chciałbym zatrzymać swe rozważanie w tym miejscu, na pierwszej części hymnu chrystologicznego, w przyszłości będziemy mieli okazję pogłębić dalszy ciąg - paschalny, który prowadzi z krzyża do chwały. Podstawowym elementem tej pierwszej części hymnu jest - moim zdaniem - zaproszenie do wejścia w dążenia Jezusa. Wejście w dążenia Jezusa oznacza, że nie będziemy uznawać władzy, bogactwa i prestiżu za najwyższe wartości naszego życia, gdyż w gruncie rzeczy nie odpowiadają one najgłębszym pragnieniom naszego serca, lecz otworzymy nasze serca dla innych, będziemy dźwigać z innymi brzemię naszego życia i otworzymy się na Ojca niebieskiego w poczuciu posłuszeństwa i ufności, wiedząc, że właśnie posłuszni Ojcu będziemy wolni. Wejście w dążenia Jezusa, oto zadanie chrześcijan w życiu codziennym.]

4. Kończymy nasze rozważanie wraz z wielkim świadkiem tradycji wschodniej, Teodoretem, który był biskupem Cyru w Syrii w V wieku: "Wcielenie naszego Zbawiciela stanowi najwyższe spełnienie boskiej troski o ludzi. W istocie ani niebo, ani ziemia, ani morze, ani powietrze, ani słońce, ani księżyc, ani gwiazdy, ani cały wszechświat widzialny i niewidzialny, stworzony przez Jego słowo czy raczej sprowadzony na światło dzienne przez Jego słowo zgodnie z Jego wolą, nie ukazują Jego niezmierzonej dobroci tak, jak fakt, że jednorodzony Syn Boga, ten, który był współistotny w naturze Bogu (por. Flp 2, 6), odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty (por. Hbr 1, 3), który był na początku, u Boga był i był Bogiem, przez którego wszystko się stało (por. J 1, 1-3), przyjąwszy naturę sługi, pojawił się w postaci człowieka, ze względu na swą ludzką postać uznany został za człowieka, widziany był na ziemi, z ludźmi wchodził w relacje, wziął na siebie nasze słabości i obarczył się naszymi chorobami" (Discorsi sulla provvidenza divina, 10: Collana di testi patristici, LXXV, Roma 1988, pp. 250-251).

Teodoret z Cyru snuje dalej swe refleksje, ukazując we właściwym świetle ścisłą więź, podkreśloną przez hymn z Listu do Filipian, między wcieleniem Jezusa a odkupieniem ludzi. "Stwórca mądrze i sprawiedliwie pracował dla naszego zbawienia. Nie chciał On bowiem ani posługiwać się wyłącznie swą potęgą, aby rozszerzyć na nas dar wolności, ani uzbroić jednostronnie w miłosierdzie przeciw temu, kto ujarzmił rodzaj ludzki, aby ten nie oskarżył miłosierdzia o niesprawiedliwość, przeciwnie - wynalazł drogę pełną miłości dla ludzi, a zarazem przyozdobioną sprawiedliwością. On bowiem, połączywszy w sobie naturę człowieka teraz już zwyciężoną, prowadzi ją do walki i nakłania do pogodzenia się z porażką, do rozbicia tego, kto przez jakiś czas niesprawiedliwie odniósł zwycięstwo, do wyzwolenia się z tyranii tego, kto go okrutnie zniewolił oraz do odzyskania pierwotnej wolności" (tamże, str. 251-52).

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama