Ojciec Święty modli się za waldensów, aby ze szczerym sercem dążyli do pełnej jedności chrześcijan – dowiadujemy się z watykańskiego telegramu do uczestników rozpoczętego wczoraj Synodu Kościoła waldeńsko-metodystycznego.
To tradycyjna, choć już mniejszościowa, gałąź protestantyzmu we Włoszech, najliczniejszą grupę stanowią bowiem zielonoświątkowcy.
Ekumeniczne relacje z waldensami zawsze były dosyć trudne, bo wspólnota ta bardzo często kształtowała swą tożsamość na zasadzie przeciwieństwa względem katolicyzmu. W ostatnim czasie doszło jednak do pewnego przełomu we wzajemnych stosunkach. Przed rokiem Franciszek jako pierwszy w historii Papież odwiedził kościół waldensów, a w marcu przedstawiciele tej wspólnoty po raz pierwszy gościli w Watykanie.
Ojciec Święty zapewnia uczestników synodu o swej bliskości i modlitwach. Przypomina, że pełna jedność chrześcijan jest niezbędna, aby skutecznie świadczyć o Chrystusie całej ludzkości i przekazać jej to, co jest „sercem Ewangelii”. Papież ma nadzieję, że utrzymujące się między katolikami i waldensami różnice nie uniemożliwią współpracy na polu ewangelizacji, służby ubogim, chorym i migrantom, a także na rzecz ochrony stworzenia. Franciszek modli się również do Ducha Świętego, „aby pomógł nam żyć w komunii, która uprzedza wszelkie różnice”.
Na trwającym do piątku synodzie waldensi podsumowują nowe relacje z Kościołem katolickim. Jest również mowa o podjętej już z katolikami współpracy na rzecz przybywających do Włoch migrantów. W programie obrad nie brak też jednak kwestii kontrowersyjnych. Waldensi przygotowują bowiem oficjalny dokument na temat rodziny. W tych kwestiach drogi obu wyznań rozchodzą się najbardziej.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.