O blaskach i cieniach globalizacji wypowiedział się na forum ONZ stały watykański obserwator przy tej organizacji podczas 70. sesji jej Zgromadzenia Ogólnego.
Przypomniał on częste wezwania Papieża Franciszka do globalizacji solidarności. Wyraził przekonanie, że nie jest ona tylko „nakazem etycznym”, lecz ma także „znaczenie ekonomiczne i polityczne”.
Abp Bernardito Auza podkreślił, że globalizacja winna się dokonywać w solidarności, integracji i współpracy, a nie prowadzić do obojętności i wykluczenia. Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej z uznaniem odniósł się do ostatniego raportu sekretarza generalnego ONZ o globalizacji i współzależności, w którym zaznaczono chęć działania na rzecz zniesienia nierówności wewnątrz poszczególnych państw i między nimi, aby jak najwięcej z nich mogło korzystać z dobrodziejstw globalizacji. Przypomniał słowa wygłoszone na forum ONZ przez Papieża, który podkreślił, że „wykluczenie ekonomiczne i społeczne jest całkowitym zaprzeczeniem ludzkiego braterstwa. Egoistyczna i nieograniczona żądza władzy i dobrobytu materialnego prowadzi do wykluczenia słabych i niedołężnych”.
Stolica Apostolska ponownie zwróciła uwagę na liczne kraje rozwijające się, które zmagają się z ogromnymi wyzwaniami, by mieć pełny udział w gospodarce globalnej. Kwestię tę watykańska delegacja podjęła już uprzednio, lipcu b.r., w Addis Abebie na Trzeciej Międzynarodowej Konferencji w sprawie Finansowania Rozwoju. Abp Auza podjął także problem bezrobocia oraz migracji zarobkowej i wywoływanej konfliktami zbrojnymi. Zaapelował, aby zawsze dostrzegano jej „ludzką twarz”. Na koniec wyraził życzenie, aby ONZ usprawniło swoją rolę, stając się forum dostępnym także dla krajów i ludzi najbiedniejszych.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.