„Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu!” , „Chrońcie swoje dzieci!” – takie hasła wykrzykiwali rodzice, którzy wyszli wraz z dziećmi na ulice Stuttgartu, by zademonstrować swój sprzeciw wobec seks-edukacji w szkołach w Badenii-Wirtembergii.
Nie było jednak łatwo przekonać gejów i lesbijki zebranych po drugiej stronie. Taką demonstracją poczuli się wyraźnie zagrożeni. Agresywni kontrdemonstranci rzucali się na próbujących przejść rodziców z dziećmi. 5 osób zostało rannych, wezwano karetkę, 2 osoby musiały zostać odwiezione do szpitala. Pochód nie mógł przejść legalnie trasą przewidzianą w zezwoleniu, blokada agresywnych przeciwników z przodu i z tyłu uniemożliwiła im zupełnie przemieszczanie się. Dlaczego policja w Kolonii, podobnie jak w Stuttgarcie, nie umożliwiła legalnej, pokojowej demonstracji spokojnego przemarszu? Wszystko można zobaczyć na Youtube i posłuchać relacji alternatywnych mediów.
klagemauerTV
Linksextreme Randalierer attackieren „Besorgte Eltern" | 28. März 2014 | klagemauer.tv
Zostawcie nasze dzieci w spokoju!
Wróćmy jeszcze na pierwszą demonstrację w Stuttgarcie 1 lutego 2014 r. Prowadzący ją państwo Natalie i Hans Christian Fromm, rodzice dwójki dzieci, czytali przemówienia i cytowali fragmenty z projektu edukacyjnego Bildungsplan 2015. „Pozwólcie państwo, że zacytuję z punkt str. 9 Dzieci w szkole podstawowej (w Niemczech podstawówka obejmuje tylko 4 klasy) mają nauczyć się swobodnego, wolnego od uprzedzeń stosunku do własnej tożsamości płciowej, jaki i do innych tożsamości. Nauczą się rozróżniać płeć: biologiczną, przeżywaną, społeczną, prawną i przypisaną. Ten swobodny stosunek do płci oznacza, że dziecko jak najwcześniej ma sobie samo określić, jaką ma płeć” – wyjaśniali. „Fala genderyzmu zalewa Europę i w pierwszej kolejności zamierza pogrążyć najmłodszych. Tematem zajęć (w szkole podstawowej) będą choroby przenoszone drogą płciową i antykoncepcja”.
„Panie Kretschmann (Szef rządu Badenii-Wirtembergii), proszę zostawić nasze dzieci w spokoju!”- wołali organizatorzy manifestacji. „Musimy chronić nasze dzieci przed przymusową indoktrynacją. Rodzice chrońcie swoje dzieci!”. „Po co uczeń szkoły podstawowej ma uczyć się, jakie są różnice pomiędzy homoseksualistą, bi- , trans- i interseksualistą? Dlaczego nasze dzieci mają zajmować się w tym wieku zaburzeniami psychicznymi?!”. „Radykalne mniejszości seksualne chcą wykorzystać szkoły dla realizacji własnych interesów”, „Nie pozwolimy na to! W szkołach naszym dzieciom zamierzają wmawiać, że wszelkie homozwiązki stoją na równi ze związkiem małżeńskim mężczyzny i kobiety, lecz nasza konstytucja stawia małżeństwo pod szczególną ochroną państwa i społeczeństwa. Jeśli małżeństwo ma zostać sprowadzone do jednej z wielu form związków, to jego szczególna ochrona zostanie uchylona!” – mówił prowadzący.
Pedofile naciskają
„Punkt 12 – kontynuuje swoje przemówienie prowadzący – cytuję: Uczniowie mają poznawać kulturę, muzykę, filmy, sztukę, teatr i miejsca spotkań osób LGBTTIQ. Zatem, drodzy rodzice, nasze dzieci będą prowadzone, np. na lekcji religii, na spotkania do gejowskiego baru”. „Kto nam zagwarantuje, że LGBTTIQ nie zostanie uzupełnione o literkę P?” Pedofile naciskają od dawna, aby zalegalizować popełniane przez nich przestępstwa. Oni również chcą się zaliczać do „różnorodnosci orientacji seksulanych” (zob.wywiad ze znanym niemieckim pedofilem Dieterem Giesekingiem).
Atmosfera strachu. Rodzice: ODWAGI!
„Blisko 200 tys. podpisów pod petycją przeciwko wprowadzeniu takich zajęć do szkół dodaje mi odwagi – kontynuuje Christian Fromm – bo w Niemczech panuje atmosfera strachu. Normalni rodzice są szkalowani i uwłacza się im przy każdej okazji” – mówi. „Nie jesteśmy wcale homofobami, ani fundamentalistami. Nasza demonstracja jest pokojowa na rzecz praw rodziców, które depcze nasz rząd, gdyż rząd zamierza podjąć działania wbrew woli obywateli! Opowiadamy się za wolnym społeczeństwem, w którym nie aresztuje się rodziców, gdy chcą chronić swoje dzieci przed nachalną edukacją seksualną, jak miało to miejsce już wiele razy”.
Oklaski mieszają się z krzykami i piskami, kontrdemonstranci napierają na słuchających. Znowu skandują: „Wasze dzieci będą takie, jak my!” . – Nie dajmy się sprowokować – kończy prowadzący, widząc agresję ze strony przeciwników. – Teraz o głos prosimy naszego gościa – zapraszał.
Mathias von Gersdorff – reprezentujący inicjatywę „Dzieci w niebezpieczeństwie” mówił: „W czasach, kiedy jeszcze stał Mur Berliński i istniał Związek Sowiecki, i w całym bloku wschodnim w Europie panował komunizm, kiedy nie było żadnej wolności ani demokracji, w 1981 roku papież Jan Paweł II napisał w dokumencie apostolskim Familiaris consortio, że praw rodziców nie można z góry złożyć. Rodzice sami muszą o nie dbać i zabiegać o to, by były chronione, bronione i respektowane przez państwo! Jakże aktualne są dzisiaj te słowa! Dzisiaj prawa rodziców do wychowywania swoich dzieci nie są absolutnie uznawane. Dzisiaj jest wiele osób, które mówią o wolności i tolerancji, lecz nie chcą słyszeć o prawach rodziców. Jednak od Adama i Ewy tak jest, że dzieci należą do rodziców, a nie do państwa!!!”
„Zamknij mordę! zamknij mordę!”
Tak skandują kontrdemnostranci, wyraźnie przebijają się kobiece głosy (!), obscenicznie wysuwane języki, pokazowe całowanie się homopar, wyrywanie kabli prowadzącym przemówienie. Policja musi obezwładnić tych najbardziej agresywnych. „Wasze dzieci będą takie, jak my!” „Odwalcie się!” – krzyczeli kontrdemonstranci.
„Widzimy tu właśnie tych, którzy nie chcą innym obywatelom przyznać podstawowych praw – wyrażania swojego zdania. W tym starciu jednak prawda jest po naszej stronie!” – kończy Mathias von Gersdorff.
Dochodzą posiłki policyjne i kolejna agresywna grupa kontrdemonstrantów wkracza do akcji. Obok tęczowych flag pojawiają się czerwone. Robi się naprawdę gorąco. Strach o idące z rodzicami dzieci. Pochód nie może ruszyć.
Cams21Kanal
01.02.2014 Demonstration gegen den Bildungsplan 2015
*
Kolejna demonstracja zapowiedziana jest na 28 czerwca, ponownie w Stuttgarcie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.