Warto zauważyć, że nie przeprowadzono dotychczas żadnych polskich badań, które pokazywałyby skuteczność edukacji seksualnej prowadzonej w duchu propozycji Twojego Ruchu czy skrajnych środowisk feministycznych - pisze w swej analizie Antoni Szymański, socjolog.
A oto tekst analizy:
Minister Edukacji Narodowej Joanna Kluzik – Rostkowska, podczas debaty sejmowej 24 kwietnia br. na temat projektu Twojego Ruchu dotyczącego wprowadzenia edukacji seksualnej w szkołach powiedziała:
„Poprosiłam Instytut Badań Edukacyjnych o przeprowadzenie rzetelnych badań, które pozwolą nam odpowiedzieć na pytania, bo póki co w bardzo wielu kwestiach poruszamy się w sferze wyłącznie intuicji, to znaczy, w jakim wieku dzieci zaczynają po takie treści sięgać, jaki obraz seksualności człowieka wynoszą, o co ewentualnie ten obraz uzupełniać, jakiego wsparcia potrzebują rodzice, jakiego wsparcia potrzebuje szkoła, potrzebują nauczyciele. Żeby o tym rozmawiać bez emocji, w trosce o dobrą dorosłość dzisiejszych młodych ludzi, dobrze byłoby, żebyśmy o tym wiedzieli. W tej chwili przed nami na pierwszy rzut pójdą badania jakościowe, po wakacjach będziemy przeprowadzać badania ilościowe. Przyjrzymy się wszystkim tym badaniom, które w Polsce były do tej pory na temat seksu, seksualności młodych ludzi przeprowadzone, i mam nadzieję, że z początkiem roku przedstawimy państwu naszą propozycję.”
Problem polega na tym, że poza Ruchem Palikota oraz skrajnymi feministkami i lewicowymi mediami, nikt dzisiaj nie oczekuje zmiany przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie”. Jego wprowadzenie przewidziała ustawa o planowaniu rodziny, ochronie życia ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993r r. Podstawa programowa tego przedmiotu ukazuje rodzinę opartą na małżeństwie mężczyzny i kobiety, wartość wstrzemięźliwości seksualnej przed ślubem, wierności jednemu partnerowi przez całe życie, pozytywnie przedstawia wiedzę nt. płodności kobiety i mężczyzny oraz ludzkie życia od jego poczęcia. Poważne problemy demograficzne naszego kraju sprawiają, że prorodzinny charakter przedmiotu wydaje się dziś jeszcze bardziej aktualny i potrzebny niż przed kilkunastu laty, gdy go wprowadzano.
W okresie ostatnich kilkunastu lat przeprowadzono w Polsce szereg badań, których celem była ocena skuteczności wybranych programów profilaktyki ryzykownych zachowań seksualnych młodzieży. Wyniki tych badań, realizowanych m.in.: pod kierunkiem dr Szymona Grzelaka z Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej, wskazują jednoznacznie, że wychowanie młodzieży w duchu zbieżnym z obecną podstawą programową WdŻwR (motywowanie młodzieży do czekania z kontaktami seksualnymi, wychowanie ku wierności, wpisywanie seksualności w szerszy kontekst miłości i odpowiedzialności, itp.) jest skuteczne i nie przynosi żadnych niepożądanych skutków ubocznych (Grzelak, 2009).
Warto zauważyć, że nie przeprowadzono dotychczas żadnych polskich badań, które pokazywałyby skuteczność edukacji seksualnej prowadzonej w duchu propozycji Twojego Ruchu czy skrajnych środowisk feministycznych.
Krytyczną opinię na temat projektu Twojego Ruchu przedstawił m.in.: Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris (2).
Rozdźwięk pomiędzy jednoznacznie negatywnym obrazem przedmiotu WdŻwR wykreowanym w niektórych masowych mediach, a korzyściami młodzieży z zajęć prowadzonych przez nauczycieli pokazują badania przeprowadzone przez dr Szymona Czarnika z Instytutu Socjologii UJ (3). Badanie ujawniło pozytywny stosunek uczniów gimnazjum do przedmiotu i dobrą ocenę wystawioną przez uczniów nauczycielom WdŻwR (między 4 a 5 w skali 6-punktowej). Ponadto uczniowie, którzy przyznają, że czerpią wiedzę o seksualności z tych zajęć, cechuje mniejszy stopień rozluźnienia obyczajowego oraz bardziej pozytywny stosunek do zasady ochrony życia ludzkiego od poczęcia. Pod tym względem wpływ zajęć szkolnych współgra z wpływem środowiska rodzinnego i stanowi znaczącą przeciwwagę dla permisywnych postaw kształtowanych pod wpływem informacji z internetu i telewizji.
Przedmiot zatem istnieje, zaś wypracowana po długim okresie konsultacji społecznych podstawa programowa jest dobra. Próby zmiany podstawy programowej tego przedmiotu zawsze powodowały znaczące protesty społeczne, głównie zatroskanych rodziców, dlatego nie uczynił tego nawet rząd SLD. Z pewnością należy poprawiać jakość realizacji zajęć poprzez dokształcanie nauczycieli, ale otwieranie dyskusji by to, co się sprawdza i przynosi dobre efekty zmieniać, jest niezrozumiałe. Nie ma potrzeby kwestionować tego, co z wielkim trudem, głównie przez pracę dydaktyczno-wychowawczą tysięcy nauczycieli i zaangażowanych rodziców, zostało osiągnięte.
Antoni Szymański, socjolog, członek Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski
Bibliografia:
Grzelak, S. Profilaktyka ryzykownych zachowań seksualnych młodzieży. Aktualny stan badań na świecie i w Polsce. Wydanie II rozszerzone: Wydawnictwo Rubikon, Kraków 2009
2.http://www.ordoiuris.pl/analiza-poselskiego-projektu-ustawy-o-edukacji-seksualnej--druk-sejmowy-1298-,3347,analiza-prawna.html).
3. Badanie opinii uczniów krakowskich gimnazjów nt. zajęć z Wychowania do życia w rodzinie (2012) – projekt badania, przygotowanie kwestionariusza, dobór próby, analiza danych, publikacja wyników w czasopiśmie „Wychowawca" (9/2012) i prezentacja wyników na sympozjum „Edukacja seksualna, ale jaka?" (Warszawa, 27 października 2012).
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.