W obliczu ogromu problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy Afryki Południowej, biskupi i kapłani muszą dawać niewzruszone świadectwo moralnemu nauczaniu Ewangelii.
„Ufam, że nie osłabnie w was gotowość do nauczania prawdy w porę i nie w porę” – napisał Papież do biskupów z tamtejszej konferencji episkopatu. Obejmuje ona RPA, Botswanę i Suazi. Dobiega końca wizyta ad limina tego episkopatu. Franciszek przyjął go dziś na grupowej audiencji. W podsumowującym przesłaniu Papież zaznaczył, że mimo wielu trudności, jak olbrzymie odległości między wspólnotami wierzących czy ograniczony dostęp do sakramentów, w krajach tych nie brakuje wspaniale rozwijających się parafii.
Jednym z poważnych wyzwań jest odczuwalny brak powołań. Wynika on również z niesprzyjających uwarunkowań społecznych. Rodziny są coraz mniejsze, między innymi na skutek aborcji; jest wiele rozwodów i separacji; epidemia AIDS osierociła miliony dzieci. Papież z jednej strony zachęca biskupów do nowych inicjatyw na polu duszpasterstwa powołań, z drugiej zaś apeluje o opiekę nad rodzinami. „Świętość i nierozerwalność chrześcijańskiego małżeństwa, które często ulega rozbiciu pod wpływem ogromnej presji ze strony zeświecczonego świata, musi być wspierana jasnym nauczaniem, a także świadectwem samych małżeństw” – podkreśla Franciszek. Przyznaje on, że dochowanie wierności wymaga dziś prawdziwych poświęceń, aby oprzeć się iluzorycznym pojęciom wolności seksualnej.
Szczególnej uwadze biskupów Papież powierza najsłabszych członków południowoafrykańskiego społeczeństwa, takich jak wdowy, samotne matki, rozwodników, zagrożone dzieci, ofiary epidemii AIDS. Franciszek przypomina jednak, że największym ubóstwem jest nieobecność Chrystusa.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.