Papieski jałmużnik odprawił Mszę pogrzebową za bezdomnego Polaka. 63-letni Aleksander zmarł w połowie grudnia przy głównej bramie Papieskiego Uniwersytetu Urbanianum. Uczelnia leży nieopodal Watykanu. Liturgii pogrzebowej w kaplicy uniwersyteckiej, na prośbę Papieża Franciszka, przewodniczył abp Konrad Krajewski.
„Było ponad 20 kapłanów, ponad 200 osób. Wśród nich przedstawiciele władz miasta oraz Wspólnoty św. Idziego. Można powiedzieć, że był to królewski pogrzeb – podkreśla abp Krajewski. – Nigdy nasz bezdomny nie mógł się spodziewać, że Papież pośle swego wysłannika, by przewodniczył modlitwie w jego intencji.
Sama idea tej Mszy pogrzebowej powstała wśród studentów uniwersytetu. Skoro Aleksander zmarł przed bramą ich uczelni, postanowili towarzyszyć mu w ostatniej drodze, jednocząc się w ten sposób ze wszystkimi, którzy żyją bez dachu nad głową, i pokazując, że są naszymi braćmi”.
Homilię wygłosił pracujący w watykańskim Sekretariacie Stanu o. Polikarp Nowak. Nawiązał w niej do przypowieści o Łazarzu i bogaczu. Przypomniał, że godność człowieka nie zależy od warunków, w jakich przyszło mu żyć.
Zmarły Polak został pochowany na rzymskim cmentarzu Prima Porta.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.