Wizyta Franciszka w Ziemi Świętej, podobnie jak pielgrzymka Pawła VI sprzed 50 lat, pozwoli przełamać istniejące tam jeszcze bariery – uważa abp Giuseppe Lazzarotto, nuncjusz apostolski w Izraelu, a zarazem delegat apostolski w Jerozolimie i Palestynie.
Przypomina on, że przed 50 laty w Jerozolimie udało się nawiązać owocny dialog z prawosławnymi. Dziś niezbędny jest inny dialog, który zaprowadzi w tym regionie pokój i sprawiedliwość – uważa papieski dyplomata.
Na ten aspekt papieskiej podróży zwraca też uwagę łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal. Choć będzie to podróż modlitewna, nie można negować wymiaru społecznego i politycznego tej wizyty – mówi patriarcha. Zapowiada on, że Franciszek spotka się także z syryjskimi uchodźcami wojennymi. Odbędzie się to na wschodnim brzegu Jordanu, w miejscu gdzie Jezus przyjął chrzest. Franciszek chce ich tam zaprosić na skromną kolację – ujawnił abp Twal.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.