Biegły informatyk zakończył już badanie dysku z plikami graficznymi i filmami przesłanymi przez prokuratorów z Dominikany – informuje tvp.info.
Znaleziono na nim znaczną ilość materiałów pedofilskich, zarówno tych dostępnych w internecie jak i wytworzonych przez osobę, który nagrała je na dysku swojego komputera. Problem tylko w tym, że dysk nie był tzw. kopią binarną, czyli wiernym odzwierciedleniem dysku zabezpieczonego u ks. Wojciecha Gila. Oznacza to, że bardzo trudno jest ustalić czy ktoś nie manipulował plikami. Nieoficjalnie śledczy przyznają, że dowód ten ma w takim wypadku znaczenie pomocnicze.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.