Czy papież Franciszek mógłby mianować kobietę kardynałem? - dyskusję na ten temat wywołał hiszpański dziennik "El Pais". To nie jest nowa hipoteza, ale by tak się stało papież musiałby zmienić obowiązujące normy - twierdzi ekspert we włoskim piśmie katolickim.
Ksiądz Alessandro Giraudo, wykładowca prawa kanonicznego na wydziale teologii uniwersytetu w Turynie, podkreślił komentując propozycję, a zarazem hipotezę hiszpańskiej gazety, że wniosek w sprawie mianowania kobiety kardynałem pojawił się na synodzie w 1987 roku.
W wypowiedzi dla poczytnego katolickiego tygodnika "Famiglia Cristiana" ksiądz Giraudo zwrócił uwagę, że według obowiązujących obecnie norm nie byłoby to możliwe. Zgodnie z prawem kanonicznym (kanon 351) obecnie kardynałem może zostać mężczyzna, który ma przynajmniej święcenia prezbiteratu, czyli kapłańskie.
Ale przepisy te - jak dodał ksiądz Giraudo - papież mógłby zmienić. Wystarczyłby dokument w formie Motu proprio. W tej sprawie - ocenił kościelny ekspert - Franciszek nie musi się z nikim naradzać, ale papież mógłby również zwołać synod, by sprawę tę omówić z biskupami.
"Jeśli chce się, aby kolegium kardynałów stało się miejscem konsultacji w służbie papieżowi, można by myśleć o nowej postaci w tym gronie" - oświadczył ks. Giraudo.
W opinii eksperta w samym kolegium kardynalskim można by dokonać modyfikacji wprowadzając do niego "nową osobę". Ks. Giraudo posłużył się przykładem patriarchów Kościołów wschodnich, którzy uczestniczyli - jak przypomniał - w konklawe i którzy według jego słów "wnoszą doświadczenie inne niż Kościoła łacińskiego".
W reakcji na propozycję "El Pais", publicystka watykańskiego dziennika "L'Osservatore Romano" Lucetta Scaraffia przypomniała na łamach włoskiej prasy, że za mianowaniem kobiety kardynałem opowiadała się już wcześniej katolicka antropolog Mary Douglas. Uczona argumentowała, że to zwiększyłoby autorytet kobiet w Kościele.
Jak podkreśliła Scaraffia, taka decyzja papieża stanowiłaby znak wielkiej, znaczącej zmiany, ale przecież - dodała - "przyzwyczailiśmy się już do tego, że można ich oczekiwać ze strony Franciszka". Zarazem autorka komentarza zaznaczyła, że taka nominacja byłaby możliwa, ponieważ nie jest związana z drażliwą kwestią święceń kapłańskich kobiet.
Według watykanistów kardynałem mogłaby zostać na przykład siostra zakonna.
W opinii publicystki "L'Osservatore Romano" decyzja taka byłaby nawet niezbyt zaskakująca, biorąc pod uwagę wypowiedzi papieża na temat roli kobiet w Kościele. W wywiadzie dla jezuickiego pisma "Civilta cattolica" Franciszek powiedział między innymi, że należy poszerzyć przestrzeń i znaczenie obecności kobiet.
Jego zdaniem, kobiety zadają głębokie pytania, na które należy odpowiedzieć. Ich rolę w Kościele uznał za "nie do pominięcia". "Kościół nie może być sobą bez kobiety i jej roli" - ocenił papież.
Wyraził też opinię, że należy pogłębić kwestię postaci kobiety w Kościele i wypracować "głęboką teologię kobiety". Dopiero uczyniwszy ten krok można w opinii Franciszka zastanowić się nad funkcją kobiet wewnątrz Kościoła. "Geniusz kobiecy jest konieczny w miejscach, gdzie podejmuje się ważne decyzje" - dodał papież.
W ocenie Lucetty Scaraffii, która redaguje kobiecy dodatek ukazujący się z "L'Osservatore Romano", nadanie kobiecie godności kardynała byłoby rewolucją, która wstrząsnęłaby większością duchowieństwa, zajmującego stanowisko "nieufności i braku zainteresowania" wobec kobiet; zarówno zakonnic, jak i świeckich.
"Dlaczego podczas obrad poprzedzających konklawe kardynałowie elektorzy nie mieli okazji nawet wysłuchania kobiety, zakonnicy albo świeckiej?" - zapytała katolicka publicystka.
Przeczytaj też: Kardynałki?
Nasza sonda: Czy mianowanie kobiet kardynałami to dobry pomysł?
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.