„Jeden z nas” zebrał już prawie 800 tysięcy podpisów. Do miliona, a więc niezbędnego minimum, już tylko mały krok.
Jak wynika z raportu Europejskiej Inicjatywy Ustawodawczej w krajach UE zebrano już 764.802 podpisy. Z tego 139.809 podpisów z Polski! Jesteśmy tu razem z Włochami absolutnym liderem. Nasz kraj przekroczył niezbędne wymagane minimum 38 tys. głosów aż o 100 tys. ( w tym 78158 Polacy zgłosili on-line, czyli za pośrednictwem internetu), a 60640 tys. napłynęło podpisów na kartach papierowych. Wciąż nie policzone są jeszcze głosy zebrane w ubiegłą niedzielę w czasie pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę. W Częstochowie rozdano wówczas pięć tys. egzemplarzy kart, a 30 tys. załączył „Nasz Dziennik”.
Tygodnik „Gość Niedzielny” natomiast dołączył do swojego wydania 200 tys. takich kart.
Z państw UE największą aktywność wykazali też Austriacy, Słowacy, Francuzi.
Przypomnijmy, “Jeden z Nas” to największa akcja pro-life na naszym kontynencie i pierwsze wspólne działanie wszystkich organizacji broniących życia z całej Europy.
Jest jedną z pierwszych zarejestrowanych Europejskich Inicjatyw Obywatelskich – instytucji tzw. „demokracji uczestniczącej” dla obywateli UE przewidzianej w traktacie lizbońskim. Celem akcji jest zablokowanie finansowania z budżetu Unii Europejskiej aborcji i doświadczeń na ludzkich embrionach.
Co ważne, „Jeden z nas” wykorzystuje legalną drogę prawną obowiązującą w krajach UE. Powołuje się na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu w sprawie Brüstle kontra Greenpeace z 2011r. ETS orzekł wtedy, że życie człowieka zaczyna się od chwili zapłodnienia. Embrion ludzki wymaga szacunku i ma swoją godność. To wyklucza „możliwość opatentowania jakiejkolwiek procedury, która zakłada jego niszczenie lub tego wymaga”.
Jak poinformował nas Jakub Bałtroszewicz, przewodniczący Polskiego Komitetu Narodowego “Jeden z nas” (w każdy kraju UE powołano taki komitet), odpowiedzialni za akcję są spokojni iż uda się bez trudu zebrać milion podpisów w obronie życia w Europie. EIO podwyższyła sobie jednak pułap, by głosów było co najmniej o 200 tys. więcej w razie ewentualnych błędów przy zbieraniu podpisów.
- Im więcej podpisów tym lepiej. Bruksela boi się naszego sukcesu – śmieje się Bałtroszewicz.
Ale w podobnym tonie wypowiadają się europosłowie jak Konrad Szymański, czy choćby sam Carlo Casini, ojciec inicjatywy – jeśli zbierzemy grubo ponad milion podpisów w obronie życia, to Komisja Europejska nie będzie miała wyjścia jak dokładnie przyjrzeć się sprawie i poważnie potraktować przesłuchanie przed Parlamentem Europejskim. Jest ono przewidziane na wiosnę przyszłego roku. Wówczas prawnicy EIO zreferują PE cele „Jeden z nas” i będą domagać się zmian w europejskim prawie.
Dodajmy, że inicjatywę wspiera Stolica Apostolska, a szczególnie zaangażowana jest Papieska Rada ds. Rodziny.
W inicjatywę „Jeden z nas” może się włączyć każdy, kto ukończył 18 rok życia. Trzeba podać swoje dane osobowe. Można zrobić to internetowo na stronach www.jedenznas.pl lub na wspomnianym formularzu papierowym. Te ostatnie odsyłamy na adres: Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, ul. Forteczna 3, 61-362 Poznań. Jak się dowiadujemy w poznańskiej siedzibie obrońców życia nie nadążają z otwieraniem kopert z całej Polski. Ci, którzy zgłosili się elektronicznie (nie jest wymagany podpis elektroniczny!), nie mogą już podpisać się na papierze. I vice-versa.
W akcję w Polsce zaangażowały się ruchy pro-life, katolickie media, duszpasterstwa i polscy biskupi. Od 14 do 17 listopada, w krakowskich Łagiewnikach na zaproszenie kard. Stanisława Dziwisza odbędzie się zjazd obrońców życia i komitetów narodowych wszystkich 25 państw, które wzięły udział w akcji „Jeden z nas”.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.