Proboszcz parafii w Jasienicy (Mazowieckie) ksiądz Wojciech Lemański nie zgodził się w poniedziałek na przekazanie parafii administratorowi wyznaczonemu przez kurię warszawsko-praską. Chce, żeby wprowadzenie administratora odbyło się z udziałem rady parafialnej.
Zgodnie z dekretem biskupa warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera posługa ks. Lemańskiego w Jasienicy zakończyła się w niedzielę o godz. 21. Lemański nie zgadza się z tym i uważa, że ponieważ złożył odwołanie od decyzji abp. Hosera, to do czasu jego rozpatrzenia utrzymuje funkcję proboszcza.
W poniedziałek rano do Jasienicy przybyli przedstawiciele kurii warszawsko-praskiej - kanclerz kurii ks. Wojciech Lipka, ks. Władysław Trojanowski i wyznaczony na administratora parafii ks. Grzegorz Chojnicki. Przed kościołem czekali na nich parafianie, którzy zapowiedzieli, że nie wpuszczą księdza administratora.
Ks. Lemański natomiast oświadczył, że nie ma żadnego problemu z wprowadzeniem administratora parafii, ale chce, by odbyło się to w obecności rady parafialnej.
"Bez obecności rady duszpasterskiej żadnej decyzji w sprawie parafii nie podejmę" - podkreślił. Zaznaczył, że może umówić z przedstawicielami kurii we wtorek o konkretnej godzinie.
Według przedstawiciela kurii skoro w niedzielę o godz. 21 ks. Lemański powinien opuścić parafię, to nie jest już proboszczem i powołana przez niego rada parafialna nie istnieje. Strony nie doszły do porozumienia i rozeszły się.
Dekretem z 5 lipca abp Hoser usunął ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy za brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych. Zgodnie z dekretem Lemański 14 lipca do godz. 21 miał zakończyć posługę, a najpóźniej do 18 lipca opuścić parafię. Proboszcz odwołał się od tej decyzji, co w jego opinii zgodnie z prawem kanonicznym zawiesza procedurę odwołania go z urzędu proboszcza do momentu rozpatrzenia pisma.
Od. red. gosc.pl:
W ocenie kanonisty ks. Piotra Mejera, odwołanie się od decyzji biskupa nie zwalnia ks. Lemańskiego z powinności opuszczenia teraz parafii zgodnie z otrzymanym poleceniem. Czytaj: Ks. Lemański musi opuścić parafię.
Przeczytaj też: I co dalej?
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.