Dziś w subiektywnym przeglądzie prasy o prawie i bezprawiu z przypomnieniem tezy klasyka, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Co oczywiście musi budzić niesmak.
W Rzeczpospolitej dziś o prawie. Najpierw o konieczności przestrzegania konstytucji. To w kontekście stanowiska prezydenta Komorowskiego odnośnie do przyznania różnych praw związkom partnerskim ( w tym homoseksualnym) w artykule Andrzeja Stankiewicza „Związki prezydenta”. Prezydent jest przeciwny zmianom, które byłyby sprzeczne z konstytucyjnym zapisem o uprzywilejowanej roli małżeństwa i rodziny. Początkowo rozważał możliwość zmiany przepisów w czterech obszarach: w dziedzinie prawa do informacji o zdrowiu partnera, w sprawach spadkowych, w sprawie przejmowania prawa do najmu lokalu po śmierci partnera i w sprawie pochówku obok partnera. Ostatecznie z dwóch ostatnich się wycofał. Sprawa najmu lokalu jest już wystarczająco w prawie uregulowana, a sprawa pochówków drażliwa na tyle, że państwo nie powinno dodatkowo w sprawę ingerować.
To projekt o wiele bardziej konserwatywny niż te, które już zostały odrzucone przez sejm – zauważa autor tekstu, a powołując się na swoich rozmówców stwierdza, ze tym sposobem prezydent daje jasny sygnał, że w razie przyjęcia przez sejm rozwiązań idących znacznie dalej skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. I chwała mu za to. Dobrze że w tej sprawie prezydent ma odwagę przeciwstawić się swojemu środowisku politycznemu. Ktoś musi uspokoić ten amok inżynierii społecznej, w który ostatnio wpadła część posłów uznając, że na wzór Stwórcy może dowolnie ustalać zasady rządzące światem.
W tej samej Rzeczpospolitej informacja i komentarze na temat zmian w zawodzie prawnika. „Nadchodzi prawnicze tsunami” – stwierdza gazeta. To o uwolnieniu zawodów prawniczych. Zanosi się na to, że teraz adwokaci i radcy będą musieli ze sobą ostro rywalizować. I dobrze. To będzie z pożytkiem dla klienta. W tej chwili jest tak, że zwykłego śmiertelnika nie stać na prawnicze usługi. I między innymi dlatego ma marne szanse w starciu z wielkimi instytucjami i możnymi, których stać na najlepszych adwokatów. A że znajdą się prawnicy nieudolni? Dziś też takich mimo wysokich stawek nie brakuje. Tyle że z czasem powinni wypaść z rynku…
W Rzeczpospolitej jeszcze jeden artykuł. „Europa patrzy na bankruta”. To o Cyprze, który najprawdopodobniej za pomoc od Unii zabierze ludziom część ich bankowych oszczędności. Pięknie, pięknie. O ile zabieranie ludziom części zysków albo zmuszanie do płacenia akcyzy i VATów przy kupnie jakiegoś towaru można jeszcze przełknąć – bo zawsze można ograniczyć zakupy – zabranie części oszczędności musi budzić rozgoryczenie. Przepraszam, ale czym państwo decydujące się na taki krok różni się do rabusia na ulicy? Chyba tylko tym, że może zabrać znacznie więcej. "Nie kradnij" państwa nie obowiązuje? Przecież to nie sytuacja klęski żywiołowej czy wojny. Ale widać nie.
Ten sam temat porusza także Gazeta Wyborcza. I zauważa, że to fatalny sygnał dla całej Europy. Faktycznie. To między jasne pokazanie, kto zapłaci za rozbuchane wyborczymi obietnicami wydatki polityków. Szkoda słów…
Na stronie 7. tekst Katarzyny Wiśniewskiej „Papież nietykalny”. To nie tyle o oskarżeniach wobec papieża Franciszka o współpracę z reżimem ale o stanowisku prawicowych publicystów wobec tych oskarżeń. „Nowy papież – nowy problem – pisze. Przynajmniej dla prawicy, która musi błyskawicznie rozmontować swoją teologię lustracji i sklecić ją na nowo na potrzeby Franciszka – kard Bergolia (…)”. I wypomina prawicowym publicystom, że zupełnie inaczej podchodzili do spraw lustracji w Polsce. Nie szczędząc surowych ocen ani Lechowi Wałęsie ani polskim biskupom. Z tą tezą publicystki Gazety Wyborczej – niestety – trudno się nie zgodzić. Zbyt łatwo w przeszłości padały poważne oskarżenia. Jakby wszystko co wydarzyło się po roku ’89 było jednym wielkim spiskiem niejasnej proweniencji wrogich sił.
Gazeta zauważa też artykuł „Wprostu” o abp Głódziu. Ale że nie wnosi on właściwie niczego nowego, nie bardzo jest się do czego odnosić.
W Naszym Dzienniku w tekście Artura Kowalskiego „Tysiąc złotych dla złodzieja” o akcji Solidarnej Polski zbierania podpisów pod petycją do premiera o odstąpienie od proponowanej przez rząd zmiany w prawie o przesunięciu granicy między wykroczeniem a przestępstwem z 250 do 1000 złotych. Co będzie, jeśli zmiana wejdzie w życie? „Jak to będzie wyglądało w praktyce, to wszyscy wiemy: wykroczeń w Polsce się nie ściga – powiedział (Zbigniew) Ziobro”. No właśnie. teraz nie będzie się ścigać tych, którzy zabiorą prawie całą emeryturę. Za to ściga się tych, którzy produkują, tylko że nielegalnie. Papierosy bez akcyzy. Jak widać decydenci nie martwią się, jak sobie poradzą zwyczajni ludzie. Najważniejsze żeby sami mieli co rozdawać i uchodzić za dobrych wujków. Może już dziś trzeba głośno krzyczeć, by nie przyszło im do głowy w kwestii redukowania długu pójść droga cypryjską?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.