– Nigdy nie chciał być nazywany biskupem, eminencją. Dla wszystkich chciał być ojcem Jorge – o papieżu Franciszku opowiada o. Hugo Guillermo Ortis, jezuita, kierownik hiszpańskojęzycznej sekcji Radia Watykańskiego.
O. Bergoglio był pierwszym przełożonym zakonnym o. Ortisa i rektorem seminarium. Jednocześnie był wtedy także proboszczem w ubogiej dzielnicy.
– Wysyłał nas, kleryków, na ulicę – wspomina o. Ortis – polecił nam szukać ludzi, rozmawiać z nimi, wyszukiwać dzieci, by uczyć je katechizmu, odwiedzać chorych prowadzić misję po domach rozdając obrazki Matki Bożej i Najświętszego Serca Jezusa. A zatem obok studiów, we wszystkie soboty i niedziele musieliśmy być pośród rodzin robotników i cierpiących. Było to wspaniałe doświadczenie, które bardzo nas zbliżyło do ludzi. Nasz rektor był człowiekiem bardzo otwartym, ale też wymagającym, co jest bardzo ważne u formatora. Wiele od nas wymagał, ale nigdy nie zostawiał nas samych.
– Nigdy nie chciał by go nazywano biskupem, eminencją, kardynałem. Dla wszystkich chciał być ojcem Jorge. Przechadzał się po Buenos Aires. Sam go kiedyś spotkałem na ulicy i zapytałem, co robi. Okazało się, że szedł odwiedzić chorego. Taki już jest. Kiedyś poszedł odwiedzić proboszcza, ale nie zastał go na plebanii, więc przygotował mu kolację. To jest dla niego typowe. Potrafi też czuwać całą noc przy łóżku chorego kapłana. Ta bliskość względem ludzi nie jest bliskością, taką do wszystkich, ogólnikową, ale konkretną. Kiedy się go słucha masz wrażenie, że nie jest to nauczyciel akademicki, lecz mówi do ciebie, z tobą rozmawia. Kiedy np. mówi o narkomanach to wiesz, że mówi to ktoś, kto spotkał się z narkomanem, wysłuchał go, był z nim.
– Papież odznacza się umiejętnością całościowego oglądu sytuacji. Potrafi się uczyć na podstawie tego, co widzi, aby potem podejmować właściwe decyzje. To zawsze budziło mój zachwyt, kiedy widziałem jak potrafił ocenić sytuacje w sposób bardzo dalekowzroczny. Z tego względu myślę, że ma ogromne zdolności przywódcze. Jest przewodnikiem. Jest też bardzo klarowny i dobrze wykształcony. Obok hiszpańskiego, zna niemiecki, bo studiował w Niemczech, zna włoski, bo pochodzi z rodziny włoskich emigrantów, zna też język angielski, francuski. Dużo wie, ale nie obnosi się ze swoją wiedzą.
– Zawsze byłem po wrażeniem jego prostej pobożności. Jest to człowiek wielkiej modlitwy. Wstaje o 4 rano, aby się modlić. Także jego postawa na balkonie bazyliki św. Piotra jest bardzo charakterystyczna. „Skoro tu jesteśmy to się pomódlmy”, tak mawia. Jest to człowiek modlitwy, który zawsze żyje w obecności Boga. Ta postawa upodobania go do Jana Pawła II, który również dużo się modlił. Myślę, że w posłudze Franciszka zobaczymy jego żywą relację z Bogiem pośród ludzi.
Papież będzie też w większym stopniu biskupem Rzymu. Franciszek w pierwszych słowach kilkakrotnie podkreślił, że został wybrany na biskupa Rzymu.
Dzięki uprzejmości Radia Watykańskiego notował ks. Tomasz Jaklewicz
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.