Instytucja kardynalatu w Kościele - tylko zachodnim, gdyż na Wschodzie jest ona nieznana - sięga korzeniami początków chrześcijaństwa (co najmniej IV w.), przechodząc w ciągu wieków wiele poważnych zmian.
Według papieża Zachariasza (741-52), jako pierwszy terminu tego użył Sylwester I (314-35), mówiąc o „presbyteri et diaconi cardinales” – kapłanach i diakonach kardynalnych (czyli głównych).
Początki
Początkowo słowo „kardynał" odnosiło się do duchownych włączonych (incardinati) do jednego z 25 kościołów rzymskich oraz 7 (później 14) diakonii regionalnych, 6 – diakonii palatyńskich i 7 biskupstw podmiejskich; później zaczęło oznaczać niektóre ważniejsze świątynie niektórych większych miast Italii (Mediolanu, Neapolu, Rawenny i kilku innych), jak również poza Półwyspem Apenińskim, np. w Kolonii, Trewirze, Magdeburgu, Santiago de Compostela, Konstantynopolu. Pod koniec pierwszego tysiąclecia kardynałami nazywano już tylko niektórych wyższych duchownych z Rzymu i najbliższych jego okolic, którzy otaczali swego biskupa – papieża.
W tym pierwszym okresie kardynałami bywali zarówno diakoni, jak i kapłani, a z czasem także biskupi. Ci ostatni pojawili się wtedy, gdy Papieże zaczęli zwoływać do Rzymu biskupów z okolicznych miejscowości (dziś są to na ogół peryferyjne dzielnice stolicy Włoch) – tzw. episcopi cardinales; było ich początkowo 7, a od XII w. – 6. Ten dawny podział utrzymał się do dzisiaj w postaci trzech kategorii kardynałów: biskupów, prezbiterów (kapłanów) i diakonów. Przeważają, i to zdecydowanie, kardynałowie-prezbiterzy.
Wzrost roli kardynałów
Rola kardynałów zaczęła wzrastać od połowy XI wieku. 6 grudnia 1058 r. po raz pierwszy wyłącznie oni wybrali w Sienie kolejnego papieża – Gerharda z Burgundii, który przyjął imię Mikołaj II (na ogół za datę wyboru przyjmuje się 24 stycznia następnego roku, gdyż dopiero wtedy mógł on objąć Tron św. Piotra w Rzymie po usunięciu z miasta innego kandydata do tego urzędu – Benedykta X). Do tego czasu biskupów Rzymu wybierał teoretycznie miejscowy lud, reprezentowany przez swych biskupów i księży, nierzadko pod naciskiem władców świeckich, przede wszystkim cesarzy niemieckich.
Wyboru z 1058/9 roku dokonali jeszcze nie wszyscy kardynałowie, ale tylko sześciu kardynałów-biskupów. Po raz pierwszy natomiast w wyborze papieża, czyli w konklawe (według nieco późniejszego określenia), wzięli udział kardynałowie wszystkich trzech kategorii w 1130, gdy wybrano Innocentego II. W 1179 r. III Sobór Laterański postanowił, że odtąd tylko kardynałowie mogą wybierać papieża a dla ważności wyboru trzeba co najmniej dwóch trzecich głosów. Ostatnim papieżem-niekardynałem był bł. Urban V (1378-89). Były to czasy tzw. awiniońskiej niewoli biskupów Rzymu i na ich wybór największy wpływ mieli wtedy królowie francuscy.
Grzegorz X (1271-76) zarządził w 1274 r., że kardynałowie muszą się zebrać na konklawe w celu wybrania następcy zmarłego papieża najpóźniej dziesiątego dnia po jego śmierci. Termin ten obowiązywał bez większych zmian przez wiele stuleci, aż Paweł VI w 1970 r. zmienił ten okres na co najmniej 15, ale nie dłużej niż 20 dni.
Jeśli w pierwszych wiekach kardynałami byli w praktyce wyłącznie duchowni rzymscy, potem z innych miast włoskich, to w 2. tysiącleciu skład narodowy tego gremium zaczął się poszerzać i coraz bardziej wzrastał w nim udział duchowieństwa spoza Rzymu i spoza Italii – po raz pierwszy biskupi nierzymscy stali się kardynałami po śmierci Aleksandra III w 1181 r.
Powstaje Kolegium Kardynalskie
W 1150 r. powstało Kolegium Kardynalskie, którego dziekanem, czyli honorowym przewodniczącym, jest każdorazowy kardynał-biskup Ostii (jest to jedno ze wspomnianych 6 biskupstw podrzymskich, których rządcy mieli tytuł kardynałów-biskupów). Mniej więcej od tegoż czasu, czyli od drugiej połowy XII w. kardynałowie poprzedzali w hierarchii biskupów i arcybiskupów, a od bulli „Non mediocri” Eugeniusza IV z 1439 r. – także patriarchów. Trzeba też pamiętać, że nawet jeśli zostawali nimi zwykli księża (nie biskupi), mieli oni z urzędu prawo głosu na soborach.
W ciągu wieków zmieniała się liczebność Kolegium. W średniowieczu najwyższa liczba jego członków doszła do 52 (w tym 6 biskupów, 28 prezbiterów i 18 diakonów), na ogół jednak nie przekraczała 30. Sobór w Konstancji (1414-18) orzekł, że Kolegium nie powinno liczyć więcej niż 24 członków, co potwierdził też Sobór w Bazylei (1431-45). W ponad sto lat później Paweł IV (1555-59) podniósł tę liczbę do 70, a jego następca Pius IV (1559-65) zwiększył ją nawet do 76, ostatecznie jednak na długie wieki ustalił liczbę członków Kolegium na 70 wielki reformator Kościoła i właściwy twórca Kurii Rzymskiej – Sykstus V (1585-90) konstytucją „Postquam verus” z 3 grudnia 1586 r. W tym gronie było 6 kardynałów-biskupów, 50 k.- prezbiterów i 14 k.-diakonów.
Ocenia się, że od chwili utworzenia Kolegium Kardynalskiego do naszych czasów łączna liczba jego członków w ciągu wieków wyniosła ok. 3 tysięcy (nie licząc nominacji dokonanych przez antypapieży).
Kardynałowie za bł. Jana XXIII
Pierwszego znacznego wyłomu we wspomnianej liczbie 70, która zresztą i tak rzadko bywała osiągana, dokonał bł. Jan XXIII (1958-63). W konklawe, które 28 października 1958 wybrało go na Papieża, uczestniczyło tylko 51 kardynałów (3 innych z różnych powodów nie mogło wziąć w nim udziału), ale w chwili jego śmierci było ich już 82. On sam na 5 konsystorzach wyniósł do godności kardynalskiej 52 księży (i trzech „in pectore”, których nazwisk nie zdążył jednak ujawnić przed śmiercią), a w czasie jego pontyfikatu zmarło 22 kardynałów. Tenże Papież na mocy motu proprio „Cum gravissima” z 15 kwietnia 1962 zarządził, że wszyscy kardynałowie muszą być biskupami, a gdyby któryś z nich nie miał sakry, należy go wyświęcić przed wręczeniem mu oznak godności kardynalskiej.
Jak już wspomniano, honorowym zwierzchnikiem Kolegium jest jego dziekan, którym jest zawsze kardynał-biskup Ostii. Główną jego funkcją jest reprezentowanie Kolegium przed Papieżem (np. w czasie składania mu życzeń okolicznościowych) i zwoływanie konklawe po śmierci Biskupa Rzymu. Obecnie (od 27 IV 2005) urząd ten pełni kard. Angelo Sodano.
Reformy Pawła VI
Papież Montini, który w ciągu 15 lat swego pontyfikatu mianował 143 nowych purpuratów, wprowadził kilka istotnych zmian i ograniczeń, dotyczących m.in. liczby i wieku kardynałów-elektorów. Najpierw na mocy motu proprio „Ad Purpuratorum Patrum” z 11 II 1965 zarządził zrównanie patriarchów z kardynałami w Kolegium. Następnie 21 XI 1970 wydał motu proprio „Ingravescentem aetatem”, które stanowiło, że kardynałowie powyżej 80. roku życia tracą prawo wyboru papieża oraz wszelkie urzędy i stanowiska w Kurii Rzymskiej i w Państwie Miasta Watykanu. Oczywiście nie wszyscy zainteresowani przyjęli z zadowoleniem i zrozumieniem te zarządzenia. Wielu uważało, że nie można automatycznie pozbawiać prawa głosowania ludzi, zwykle z bogatym doświadczeniem duszpasterskim czy naukowym, tylko ze względu na ich wiek, jeśli poza tym są sprawni umysłowo i fizycznie.
Papież chciał jednak zarówno odmłodzić instytucję papieską, zwiększyć jej wydajność i sprawność, jak i zapewnić częstszy niż do tej pory dopływ świeżej krwi do Kolegium Kardynalskiego. Niezależnie jednak od takich czy innych uwag krytycznych oba rozporządzenia szybko się przyjęły i dziś nikt nie podważa ich celowości.
I wreszcie na konsystorzu tajnym 5 listopada 1973 Paweł VI zarządził, że liczba kardynałów uprawnionych do udziału w konklawe nie może przekraczać 120. Wszystkie te postanowienia potwierdził Jan Paweł II konstytucją apostolską „Universi Dominici gregis” z 22 II 1996 w sprawie wyboru nowego Papieża.
Wraz z rozwojem Kościoła i jego rozszerzaniem się na cały świat, rozrastało się także Kolegium Kardynalskie, zwiększała się jego liczba oraz skład narodowościowy i geograficzny jego członków. Jeśli jeszcze w czasach Piusa XII (1939-58) przewagę mieli w nim Włosi, to obecnie jest ich wprawdzie nadal najwięcej, ale od dawna już nie stanowią oni bezwzględnej większości wśród kardynałów.
Konsystorze
Kardynałów powołuje Papież na konsystorzu. Jest to – najogólniej mówiąc – zgromadzenie kardynałów, obecnych w Rzymie, zwoływane przez Ojca Świętego i obradujące pod jego przewodnictwem.
Najwcześniejsze jego ślady pochodzą z czasów pontyfikatu Leona IV (847-55), który w ten sposób, tzn. przez zgromadzenie kardynałów, zastąpił dotychczasowe synody duchowieństwa rzymskiego wszystkich szczebli. Początkowo grono to zbierało się dość regularnie kilka razy w tygodniu. Od XI stulecia jest już ustabilizowanym organem doradczym papieża, wspierającym go w rządzeniu Kościołem. Za pontyfikatu Aleksandra III (1159-81) zbierało się raz na miesiąc, a za Innocentego III (1198-1216) – nawet trzy razy w tygodniu. Pełniło ono wówczas w pewnym stopniu tę rolę, jaką później przejęły różne instytucje Kurii Rzymskiej, toteż gdy Sykstus V powołał ją do życia w 1588, rola konsystorza wyraźnie zmalała i bywał on zwoływany przez papieży znacznie rzadziej.
Konsystorze w zdecydowanej większości przypadków zbierały się w rezydencjach papieskich, a po 1870 r. już tylko w Watykanie. Ale kilka ich odbyło się też poza Rzymem, np. w 1849 Pius IX zwołał go do Gaety, a nawet poza Włochami: w 1782 w Wiedniu i w 1804 – w Paryżu. Były to jednak sytuacje wyjątkowe, spowodowane okolicznościami zewnętrznymi, gdy papieże nie mogli urzędować w swych siedzibach.
Obecnie istnieją dwa rodzaje konsystorza: tajny, czyli zwyczajny oraz publiczny, to znaczy nadzwyczajny. Dawniej bywały też półpubliczne.
Konsystorz nadzwyczajny zwołuje Papież dla omówienia najważniejszych, bieżących spraw Kościoła, jak również np. dla przedstawienia kandydatur nowych kardynałów i uczestniczą w nim wszyscy kardynałowie (chyba że z jakichś względów, np. choroby lub prześladowań politycznych, któryś z nich nie może przybyć). W konsystorzu zwyczajnym biorą udział kardynałowie przebywający w tym czasie w Rzymie, papież zaś, wygłosiwszy do nich po łacinie specjalne wprowadzenie (alokucję), prosi ich, jako swych najbliższych doradców, o wypowiedzi i opinie w najważniejszych sprawach Kościoła. Dotyczy to np. powołania (kreowania) nowych kardynałów, mianowania nowych biskupów i innych hierarchów, ustanowienia nowych diecezji itp. Papież nie musi oczywiście zasięgać rady kardynałów, gdyż jest całkowicie niezależny w swych decyzjach, niemniej jednak jeśli uzna to za celowe, a nawet konieczne, zwołuje takie zgromadzenie.
Jeżeli podczas konsystorza obchodzi się jakieś szczególnie ważne uroczystości, np. powołanie nowych kardynałów, wówczas przybiera on charakter publiczny, to znaczy papież zaprasza nań nie tylko kardynałów, lecz także innych hierarchów, a nawet świeckich. Na takie zgromadzenie przybywa też korpus dyplomatyczny i delegacje krajów i diecezji, z których pochodzą nowi kardynałowie i ich rodziny.
Zgodnie z nowym obrzędem, wprowadzonym przez bł. Jana Pawła II przy okazji konsystorza 28 czerwca 1991, i z późniejszymi drobnymi zmianami, papież mianuje nowych kardynałów najpierw na posiedzeniu tajnym, a następnie wręcza im insygnia ich godności na konsystorzu publicznym zwyczajnym w Bazylice św. Piotra lub na Placu św. Piotra.
Po pozdrowieniu liturgicznym wszystkich zebranych papież odczytuje formułę kreacji kardynalskiej i ogłasza uroczyście imiona i nazwiska nowych purpuratów. Z kolei pierwszy z nich, wymieniony na liście, wygłasza w imieniu pozostałych słowa homagium pod adresem Ojca Świętego. Następuje Liturgia Słowa z homilią papieską, po czym nominaci wypowiadają słowa wyznania wiary i ślubowania, a następnie kolejno – zgodnie z porządkiem na liście – podchodzą do papieża, który nakłada im na głowy czerwone birety i wręcza bulle z tytułami kościołów lub diakonii rzymskich oraz wymienia z nimi uścisk pokoju. Ten sam znak wymieniają później między sobą nowi kardynałowie. Obrzęd kończy się Modlitwą Wiernych, odmówieniem Modlitwy Pańskiej i udzieleniem błogosławieństwa.
Nazajutrz nowi członkowie Kolegium koncelebrują z Papieżem Mszę św., podczas której otrzymują od niego pierścień – „znak godności, troski pasterskiej i jeszcze silniejszej więzi ze Stolicą Piotrową”.
Czerwień, oznaczająca męczeństwo, nie zawsze jest tylko symbolem. W XX wieku trzech kardynałów przypłaciło życiem swe posługiwanie dla Kościoła: hiszpański arcybiskup Saragossy Juan Soldevilla y Romero (1843-1923) zginął 4 marca 1923 jako ofiara zamieszek o podłożu społecznym w Saragossie, Emile Biayenda z Brazzaville w Kongu (1927-77) został zamordowany 23 marca 1977 w tym mieście w wyniku walk plemiennych a Juana Posadasa Ocampo (1926-93) z Guadalajary zastrzelili 28 czerwca 1993 na lotnisku w stolicy Meksyku członkowie mafii narkotykowej, których ostro potępiał.
Kardynałowie „in pectore”
Papież, podając do publicznej wiadomości nazwiska mianowanych przez siebie kardynałów, może jednocześnie zastrzec, że niektórych nazwisk nie ujawni i zapowiada jedynie, że nosi je „w sercu” – „in pectore”. Najczęściej chodzi tu o duchownych z krajów, w których Kościół jest prześladowany a decyzja papieska mogłaby ściągnąć na potencjalnego kardynała różne represje. Gdy tylko sytuacja na to pozwoli, papież ujawnia wtedy owe „tajne” nazwiska.
Tak było np. z chińskim kardynałem, zmarłym w 2000 r. emerytowanym arcybiskupem Szanghaju Ignatiusem Gong Ping-meiem. Jan Paweł II mianował go kardynałem już na swym 1. konsystorzu w 1979 r., ale ze względu na twarde, antykościelne stanowisko władz chińskich nie mógł ogłosić jego nazwiska. Uczynił to dopiero po 12 latach, gdy w wyniku rozmów z rządem w Pekinie, hierarcha opuścił swój kraj i znalazł się na emigracji. Na konsystorzu w 1991 r. prawie 90-letni wówczas kapłan mógł otrzymać biret kardynalski.
Ale nie zawsze tak się dzieje – np. Jan XXIII nie zdążył ogłosić nazwisk trzech kapłanów, których mianował kardynałami „in pectore” 28 marca 1960 r. A Paweł VI na najliczniejszym w XX wieku konsystorzu 28 IV 1969, podczas którego kreował 34 kardynałów, zapowiedział, że dwa nazwiska zachowuje „w sercu”. Ujawnił je na następnym konsystorzu, 5 III 1973, ale tylko jeden z nowych kardynałów – Czech ks. Štěpán Trochta mógł otrzymać insygnia, drugi bowiem – greckokatolicki władyka rumuński Iuliu Hossu zmarł w 1970 r.
28 stycznia 2001 Jan Paweł II ujawnił dwa nazwiska „w sercu” – było to w tydzień po zapowiedzi konsystorza, a jednocześnie wymienił pięć dodatkowych nazwisk biskupów, których postanowił włączyć do Kolegium na konsystorzu 21 lutego. Nigdy natomiast nie poznamy nazwiska kardynała „in pectore”, o którym papież-Polak wspomniał podczas swego ostatniego konsystorza w 2003 r.
Dodajmy jeszcze na zakończenie, że kardynałom przysługuje tytuł „Eminencja”, a w czasach, gdy powszechnie panował ustrój monarchiczny, mieli oni rangę równą książętom. Jednym ze śladów tamtych praktyk jest zachowany do dzisiaj zwyczaj umieszczania słowa „kardynał” między imieniem a nazwiskiem danego hierarchy, jak to się dzieje z tytulaturą książęcą (Stefan kardynał Wyszyński jak np. Adam książę Czartoryski).
Trochę liczb
W XX wieku papieże zwołali, począwszy od 1903 roku, a kończąc na 1998 – łącznie 49 konsystorzy, na których powołali do Kolegium Kardynalskiego 572 kapłanów (nie licząc trzech nie ujawnionych nominacji „in pectore” Jana XXIII). Pochodzili oni z 79 krajów, w tym z Włoch – 196 i z Polski – 14. Jednocześnie należy pamiętać, że Leon XIII (1878-1903), którego pontyfikat „zahaczył” o pierwsze lata XX wieku, zwołał w latach 1901 i 1903 dwa konsystorze (ten drugi na pół roku przed śmiercią), na których obdarzył godnością kardynalską łącznie 17 kapłanów. Tak więc rzeczywista liczba księży, mianowanych kardynałami w minionym stuleciu, wynosi 587.
Najwięcej konsystorzy w dwóch ostatnich stuleciach (i prawdopodobnie w ogóle w historii, zważywszy na znacznie mniejszą liczbę kardynałów w przeszłości) zwołał Leon XIII (1878-1903) – 27, a ogłosił na nich 147 kardynałów, na drugim miejscu jest jego bezpośredni poprzednik – bł. Pius IX, który w ciągu najdłuższego pontyfikatu w dziejach Kościoła (nie licząc św. Piotra, który miał kierować Kościołem 34 lata) – 1846-78 – zwołał 23 konsystorze, na których wyniósł do godności kardynalskiej 123 księży.
W minionym stuleciu „rekordzistą” był Pius XI (1922-39) – 17 konsystorzy i 76 kardynałów. Ale były to dość osobliwe zgromadzenia: Papież zwoływał je często, nierzadko po dwa razy w roku (np. w latach 1923, 1925, 1926 i 1927) i mianował na nich zwykle po 2 kardynałów, a raz nawet tylko jednego: 15 VII 1929 powołał do Kolegium Kardynalskiego późniejszego błogosławionego arcybiskupa Mediolanu Alfreda Ildefonsa Schustera.
Przeciwieństwem tych „rekordzistów” był Pius XII (1939-58), który w czasie swych długich, prawie 19,5-letnich rządów w Kościele zwołał tylko dwa konsystorze, na których mianował kardynałami 56 księży. Na obu wyniósł do tej godności Polaków: 18 II 1946 – księcia arcybiskupa Adama Stefana Sapiehę, a 12 I 1953 – późniejszego prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego (który kapelusz kardynalski odebrał dopiero w 1956 r., gdy wyszedł z więzienia). Inny kreowany wówczas kardynał, Chorwat bł. Alojzy (Alojzije) Stepinac w ogóle nie mógł wyjechać do Rzymu po swe insygnia i zmarł w 1960 jako swego rodzaju „kardynał tytularny”. A jeszcze inny zapowiadany purpurat, patriarcha Wenecji Carlo Agostini zmarł 28 XII 1952, przed konsystorzem.
Podobnie zdarzało się też przy okazji konsystorzy, zwołanych przez Jana Pawła II i jego następcę. Wielki teolog szwajcarski ks. Urs von Balthasar zmarł na dwa dni przed konsystorzem w 1988 r., a w 10 lat później chorwacki arcybiskup Josip Uhač zmarł jeszcze przed ogłoszeniem przez Papieża decyzji o nowych nominacjach. Niemniej jednak jest on ujmowany w wykazach kardynałów XX wieku.
Również za pontyfikatu Benedykta XVI zdarzył się taki przypadek, i to związany z naszym krajem – otóż 16 października 2007, w przededniu ogłoszenia przez papieża drugiego konsystorza, zmarł w Rzymie emerytowany biskup koszalińsko-kołobrzeski Ignacy Jeż (93 lata), którego Ojciec Święty chciał obdarzyć godnością kardynalską. Według źródeł watykańskich, jest on zaliczany do kardynałów XXI wieku.
Najmłodszym kardynałem w XX wieku był arcybiskup Pragi w latach 1899-1916 (później Ołomuńca) Lev (Leon) Skrbenský z Hříště (1863-1938), który otrzymał kapelusz kardynalski 15 kwietnia 1901, w wieku niespełna 38 lat. Na drugim biegunie jest Albańczyk Mikel Koliqi (1902-97), który został pierwszym kardynałem w dziejach swego narodu 26 listopada 1994, gdy miał 92 lata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.