Wobec targających społeczeństwem animozji, sale projekcyjne "The Human Experience" mogłyby stać się na nowo miejscem spotkania ludzi różnych "opcji".
"The Human Experience" obejrzałem (jak dotąd) trzy razy. Ostatni raz wczoraj - podczas projekcji w auli uniwersyteckiej w Katowicach. Film potrafi wyzwolić potężne złoża emocji. Klatka po klatce uaktywnia się w odbiorcy. Wnika w krwioobieg, rozgrzewa wnętrzności, czasem szarpnie. Myśl nim pulsuje. Kolejne godziny, dni, tygodnie...
Jest wyjątkowy. 30 nagród na międzynarodowych festiwalach, głosy uznania w świecie kultury ("filmem zachwycili się Keanu Reeves, Tomasz Adamek, Krzysztof Zanussi, Radosław Pazura, Patryk Wolski" - wylicza Maciej Syka, koordynator 'The Human Experience" na Europę), miliony osób na całym świecie które obejrzały go metodą pospolitego ruszenia (projekcje są organizowane przez osoby, wcześniej oglądające "ludzkie doświadczenie")... Krótko: mamy do czynienia z fenomenem. Już nie tylko z filmem, ale zjawiskiem.
Chłopaki z "GrassrootsFilms" ("Korzenie traw") wytwórni, która zrealizowała "The Human Experience" poszli na całość. Przed kamerą są sobą. Jednak nie "o sobie" ten obraz. To rodzaj terapii wstrząsowej dla konsumenta kawy za 5 dolarów, panikarza z powodu pryszcza na twarzy i - po prawdzie - dla nas wszystkich, którzy dużo "wiedzą", dopóki nie doświadczą... Czego? - o tym w filmie. Bono z U2 długo nie mógł zasnąć po obejrzeniu "The Human...". Dziennkarka Oprah Winfrey, uznała go za film, który powinien zobaczyć każdy człowiek na świecie. Laudacje można by mnożyć.
Skąd to trwające od 2008 r. (wtedy film wyprodukowano) ogólnoświatowe zamieszanie wokół 100 minutowego wizualno-dźwiękowego majstersztyku, zrealizowanego przez.... nieprofesjonalistów (Jeff, Charles to wychowankowie St. Francis House dla zagrożonej młodzieży z Bronxu, i to tam praktykowali z kamerą)?
"The Human ..." to bezkompromisowe wołanie o sensowne życie. Na ile możliwe - ze smakiem. Najważniejsze, aby bez strucia. Nawet, jeśli przyjdzie wgryzać się w korzenie. Da się przełknąć. "Rozpacz nie jest naturą życia. Naturą życia jest nadzieja” słyszymy w filmie.
Film pozytywnie prowokuje. Fundamentalnymi pytaniami i łagodną medytacją: nad sensem ludzkiego życia, znaczeniem więzi międzyosobowych, policzkiem wymierzanym szczęściu przez cierpienie. Ono jest częścią życia. Niechcianą, lecz prawdziwą. „Cierpienie to podróż głęboko do serca życia. Rozmawiałem z facetem, który skoczył z mostu Golden Gate. Przeżył, cały połamany. Powiedział, że w połowie drogi pożałował tego skoku” rejestruje kamera.
Konstrukcyjnie "The Human Experience" to barwny kolaż miejsc (ulice Nowego Jorku, fale w Peru, lasy Ghany) i twarzy (bezdomni, od których więcej zainteresowania wzbudzają zziębnięte bezpańskie psy; wykorzystane i porzucone dzieci; trędowaci, przeklęci przez świat), przeplatany czarno-białymi medytacjami: fizyka, etyka, artysty, rabina, księdza, imama, aktora.
Nie ma tu moralizatorstwa. Przekaz jest klarowny, spokojny, osobisty. Przemawia do wyobraźni i wrażliwości. Refleksje wzmacniają przesłanie filmu, nie narzucając "jedynie słusznej" opcji. To zaproszenie do zadziwienia się życiem, odkrycia jego duchowych mikroelementów.
"The Human Experience" w przesłaniu i formie jest uczciwy. Jeśli pobudza emocje, to nie aby zwieść wrażliwość, lecz by rozbudzić w nas zmysł tajemnicy z jakiej utkane jest człowieczeństwo. Ten obraz nie urazi nikogo. Nie jest pretensjonalnym manifestem, lecz dynamicznym świadectwem.
Wobec targających naszym społeczeństwem animozji, sale projekcyjne "The Human Experience" mogłyby stać się na nowo miejscem spotkania przedstawicieli tzw. różnych "opcji". Dobrze, gdyby nie zabrakło na nich również etyków oraz polityków (życzliwie zachęcam). Wobec fundamentalnego pytania: "po co żyjemy?" wszyscy jesteśmy przecież... po prostu ludźmi. I choć targani falami dramatów, w głębi swego jestestwa, tak naprawdę zawsze pragniemy życia.
Informacje i kontakt dot. organizacji pokazów na: thehumanexperience.pl
GrassrootsFilms
The Human Experience - Official Trailer - GrassrootsFilms.com
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.