105 tysięcy chrześcijan zginęło w tym roku na świecie za wiarę. Takie dane amerykańskiego ośrodka prowadzącego statystyki religijne podał w Radiu Watykańskim włoski socjolog religii Massimo Introvigne.
Święto pierwszego męczennika Szczepana przywodzi na myśl współczesnych chrześcijan, którzy cierpią prześladowania i giną za wiarę w Jezusa Chrystusa. Jest to niestety zjawisko wciąż rozpowszechnione, o czym świadczą ostatnie krwawe zamachy w Nigerii w noc Bożego Narodzenia. A w skali świata są to statystyki wstrząsające. Mówi o tym w rozmowie z Radiem Watykańskim Massimo Introvigne, socjolog religii, kierujący utworzonym przy włoskim MSZ Obserwatorium Wolności Religijnej.
M. Introvigne: Chyba najbardziej rozwiniętym ośrodkiem badającym statystyki religijne jest instytut utworzony przez Davida Barreta w Stanach Zjednoczonych. Według tego ośrodka ocenia się, że w tym roku zabito ze względu na wiarę 105 tys. chrześcijan. Oznacza to śmierć jednej osoby co pięć minut. Są to proporcje naprawdę przerażające...
RV: Istnieją kraje, jak Nigeria, gdzie z powodu fundamentalistycznej przemocy ze strony Boko Haram strach jest iść nawet do kościoła, bo pojawienie się na Mszy oznacza ryzykować życiem...
M. Introvigne: Obszary ryzyka są liczne, ale da się w gruncie rzeczy wyróżnić trzy: kraje o silnej obecności islamskiego fundamentalizmu, jak Nigeria, Somalia, Mali, Pakistan i niektóre regiony Egiptu; kraje, gdzie nadal panują totalitarne reżimy o podłożu komunistycznym, z Koreą Północną na czele; oraz kraje z nacjonalizmem etnicznym, gdzie identyfikuje się tożsamość narodową z konkretną religią. W tych ostatnich chrześcijanie są uznawani za zdrajców narodu, jak to miało miejsce w przypadku zajść w stanie Orisa w Indiach. I rzeczywiście w wielu z tych krajów pójście do kościoła albo na katechizację – bo przecież w Nigerii mieliśmy też masakrę dzieci idących na religię – stało się samo przez się niebezpieczne.
RV: Z kolei w Pakistanie prawdziwym zagrożeniem dla chrześcijan stała się ustawa o bluźnierstwie... Przypomnijmy skazaną właśnie w imię tego prawa Asię Bibi, kobietę, matkę pięciorga dzieci. Wciąż przebywa ona w więzieniu z zasądzoną zgodnie z tym zapisem karą śmierci...
M. Introvigne: Włochy były pierwszym krajem, który wziął w obronę Asię Bibi. Nasze wysiłki póki co uratowały jej życie, ale nie zapominajmy o egzekucjach i samosądach. Zdarza się, że tłum, niekiedy podburzony przez jakiegoś kaznodzieję, dokonuje linczu na oskarżonym, zanim zostanie on skazany. W Pakistanie to niestety częste sceny, a nie tylko jeden przypadek Asii Bibi.
RV: Skąd tyle nienawiści do chrześcijan, że stali się oni najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie?
M. Introvigne: Z jednej strony mamy krwawe prześladowania, zabitych i torturowanych, co jest skutkiem pewnych specyficznych ideologii: radykalnego fundamentalizmu islamskiego, agresywnych form etno-nacjonalizmu oraz oczywiście to, co pozostało ze starej ideologii komunistycznej. Nie można jednak zapominać, choć nie wolno tego stawiać na tym samym poziomie, co zabijanie, o zjawiskach nietolerancji jako fakcie kulturowym, czy o dyskryminacji za pośrednictwem niesprawiedliwych przepisów, z czym mamy do czynienia w naszych krajach, także na Zachodzie. Przypomniał o tym Ojciec Święty w swoim orędziu na najbliższy Światowy Dzień Pokoju. Nie przez przypadek kilka dni temu, podczas świątecznego spotkania z Kurią Rzymską, Papież zwrócił uwagę na zagrożenia ze strony tzw. dyktatury kulturowej stosowanej przez pewne ideologie, w tym przez ideologię „gender”. Czują się one w sposób oczywisty zagrożone przez głos chrześcijan i Kościoła, stąd ich lobby, które uruchamia kampanie nietolerancji i dyskryminacji.
RV: Św. Szczepan zginął, prosząc za swoimi oprawcami Boga, by nie poczytywał im tego grzechu. Czy z pańskich badań wynika, że współcześni chrześcijanie umieją wybaczać swoim prześladowcom?
M. Introvigne: Oczywiście, że gdy jest mowa o 105 tysiącach zabitych rocznie, nie wszyscy z nich to męczennicy w teologicznym znaczeniu tego słowa. Niemniej w obrębie tej liczby są tacy, którzy całkiem świadomie oddają życie za Kościół i często modlą się także za swych prześladowców, okazując przebaczenie.
RV: A to jest bardzo poruszające, bo przebaczenie prześladowcom to przecież coś, co pochodzi od Boga...
M. Introvigne: Muszę powiedzieć, że jest to cecha wyróżniająca chrześcijaństwo, albowiem wiele innych kultur, przed i pochrześcijańskich, mówi o prawie, albo wręcz o honorowym obowiązku zemsty. Chrześcijaństwo miało ten wielki cywilizacyjny wkład, który dzisiaj ulega zapomnieniu, że w miejsce logiki zemsty wprowadzało logikę przebaczenia.
Rozmawiała Debora Donnini (Radio Watykańskie)
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.