„Głos Pokoju” – to nazwa inicjatywy promowanej przez Kościół w Gwinei Bissau, która ma doprowadzić do pojednania narodowego.
Po kwietniowym zamachu stanu sytuacja w tym afrykańskim kraju jest dramatyczna. Stąd międzyreligijne działania mające na celu doprowadzenie wszystkich stron konfliktu do rozpoczęcia dialogu i zakończenia tym samym politycznej i ekonomicznej izolacji Gwinei Bissau na arenie międzynarodowej.
Roli mediatora z nową siłą podjął się w ostatnich tygodniach Kościół katolicki. Ordynariusz stołecznego Bissau José Camnate na Bissign rozpoczął w tym celu rozmowy z tymczasowym prezydentem Manuelem Nhamadjo Serio, który powołał do życia rząd przejściowy mający przygotować nowe wybory. Wskazano, że jedyną drogą wyjścia z obecnego impasu jest dialog, w który włączą się reprezentanci zarówno życia społecznego i politycznego, jak i religijnego.
Gwinea Bissau od czasu uzyskania niepodległości od Portugalii w 1974 r., przeżyła już wiele zamachów stanu i puczów wojskowych. W wyniku zaistniałej sytuacji najbardziej cierpią najsłabsze i najbiedniejsze grupy społeczeństwa. Na skutek izolacji gospodarczej pogłębiło się znacznie ubóstwo, wstrzymano też dostawy leków i innej pomocy charytatywnej.
Poczucie bezpieczeństwa oparte na groźbie wzajemnego zniszczenia jest złudne.
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.
W spotkaniu uczestniczyło ponad milion młodych z całego świata.