Misjonarka Urszula Nałęcz, czyli siostra Rafaela ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, otrzymała Polską Nagrodę im. Sergio Vieira de Mello. Jury uhonorowało siostrę za działania na rzecz pokojowego współistnienia i współdziałania społeczeństw, religii i kultur.
"Za każdym dziełem siostry Rafaeli kryje się lekcja wrażliwości na cierpienie, lekcja solidarności bez granic, wyjątkowe świadectwo przenikania do niewyobrażalnego świata niewidomych" - uzasadniła w czwartek przyznanie statuetki podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Irena Wóycicka.
Podkreśliła też, że siostra przywraca godność i wiarę niewidzącym dzieciom, a w ludziach obojętnych budzi wrażliwość. "Siostra Rafaela wciąż buduje. Buduje szkoły, internaty, sale komputerowe, remontuje kaplice, rozbudowuje ośrodki wychowawcze Buduje wiarę w siebie, w wykluczonych i niepełnosprawnych. Buduje pomosty ponad kontynentami i żywe dzieło Kościoła, a zarazem tolerancji dla nieznanych modlitw innych religii" - powiedziała Wójcicka.
Siostra Rafaela odbierając statuetkę i dyplom zaznaczyła, że wyróżnienie budzi w niej radość, ale to dlatego, że według niej jest ono dowodem uznania dla założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża - matki Elżbiety Czackiej.
"Mam wrażenie, że nie zasłużyłam na tę nagrodę. W ciągu długiego życia nie dokonałam nic szczególnego. Tylko wypełniam swoje powołanie służby Bogu i bliźnim. Wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka zawdzięczam moim rodzicom oraz Zgromadzeniu Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża" - wyjaśniła laureatka.
Siostra Rafaela - Urszula Nałęcz - urodziła się w 1934 r. w Warszawie. W swoich działaniach skupia się na pomocy osieroconym i niewidomym dzieciom. Była pedagogiem w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niewidomych w Laskach pod Warszawą. Jako misjonarka i pedagog pracowała w Indiach, gdzie założyła ośrodek dla niewidomych dzieci. Pomagała też sierotom i niewidomym w Republice Południowej Afryki. W Rwandzie dzięki jej staraniom powstał Ośrodek Edukacyjny dla Niewidomych w Kibeho.
Nagrodę w kategorii organizacja pozarządowa otrzymała czeska organizacja humanitarna People in Need.
"Sergio Vieira de Mello poświęcił swoje życie obronie praw człowieka w miejscach, w których były one najbardziej łamane. People in Need naśladuje jego postawę od 20 lat" - powiedziała w czwartek dyrektor Departamentu Narodów Zjednoczonych i Praw Człowieka w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Krystyna Żurek.
"W tym roku świętujemy 20-lecie istnienia. Mam nadzieję, że nasze działania na rzecz ochrony praw człowieka będą coraz bardziej skuteczne" - mówił przedstawiciel nagrodzonej organizacji Marek Stys.
Nagrodę Honorową odebrał Amerykanin Arnold Wellman, który wspiera rozwój społeczności lokalnych. Zaangażował się m.in. w budowę szkół w miejscowościach województwa podkarpackiego i na Ukrainie.
Statuetki wręczono w Willi Decjusza, w ramach międzynarodowej konferencji "Tolerancja: modele, metamorfozy, implikacje".
Polska Nagroda im. Sergio Vieira de Mello powstała z inicjatywy Stowarzyszenia Willa Decjusza i przyznawana jest corocznie od 2004 r. za działania na rzecz pokojowego współistnienia i współdziałania społeczeństw, religii i kultur w dwóch kategoriach: osoba i organizacja pozarządowa. Kandydatami do nagrody mogą być osoby i organizacje z Polski i zagranicy.
Patron nagrody Sergio Vieira de Mello był Wysokim Komisarzem ds. Praw Człowieka; urlopowany w maju 2003 r. pojechał do Iraku jako specjalny wysłannik Sekretarza Generalnego ONZ. Zginął 19 sierpnia 2003 r. w zamachu bombowym.
Kapitułę nagrody tworzą m.in. przedstawiciele Prezydenta RP, ambasadora Brazylii, ambasadora Szwecji, Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, prezesa IPN, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Stowarzyszenia Willa Decjusza.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.