Najstarszy zabytek języka polskiego – średniowieczne Kazania świętokrzyskie - w wersji śpiewanej zabrzmi w sobotę wieczorem w klasztorze na Świętym Krzyżu. W montażu słowno-muzycznym Józefa Skrzeka wystąpi Marek Piekarczyk - wokalista zespołu TSA.
„Jest to ewenement na skalę światową". - stwierdził . Dariusz Malajka z Klasztoru Misjonarzy Oblatów na Świętym Krzyżu – „Po raz pierwszy „Kazania Świętokrzyskie” usłyszymy w wersji śpiewanej. Pan Józef Skrzek rzucił się na głęboką wodę, żeby nadać im zupełnie nową formę” - dodał.
Partie wokalne wykona muzyk znany z rockowego zespołu TSA Marek Piekarczyk. Fragmenty kazań odczyta Marcin Brykczyński z Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, który wcieli się w rolę średniowiecznego kaznodziei i skryby. Zdaniem o. Malajki będzie to wyjątkowa okazja, by „usłyszeć kazanie w taki sposób, jak mogło ono brzmieć w średniowieczu”.
W partiach wokalnych będzie można usłyszeć również twórcę spektaklu Józefa Skrzeka, który zagra także na gitarze basowej i organach kościelnych. Na instrumentach perkusyjnych zagra znany kielecki muzyk Włodzimierz „Kinior” Kiniorski. Partie gitarowe będzie można usłyszeć w wykonaniu Apostolisa Anthimosa. Całość uzupełni prawosławny chór męski „Oktoich” z Wrocławia. Koncert będzie połączony z kwestą na rzecz odbudowy 52-metrowej wieży klasztornej zburzonej przez wojska austriackie w 1914 roku.
Kazania świętokrzyskie są uważane za najstarszy dokument prozatorski stworzony w języku polskim. Odnalazł je w 1890 r. Aleksander Brueckner w 1890 roku. Większość badaczy zakłada, że zachowany tekst pochodzi z połowy XIV wieku, ale jest jedynie odpisem znacznie starszego oryginału, którego powstanie datuje się na koniec XIII lub początek XIV wieku.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.