Wczesne nawiązywanie relacji seksualnych może utrudnić rozwój innych kluczowych składników zdrowej relacji pomiędzy małżonkami, takich jak zaangażowanie, wzajemne zrozumienie i wyznawanie wspólnych wartości.
Tzw. „dobry seks” jest czasem mylony z miłością – czytamy w raporcie opublikowanym przez naukowców z Uniwersytet Cornell w Nowym Jorku. Opracowanie poświęcone jest wpływom seksu przedmałżeńskiego na związki małżeńskie. Naukowcy doszli do wniosku, że związki w których szybko dochodzi do relacji seksualnych są mniej szczęśliwe i mniej trwałe.
To pierwsze tego rodzaju naukowe opracowanie problemu. W badaniach uczestniczyło 600 par żyjących w związkach małżeńskich, jak i bez ślubu. Wynika z nich, że zwłoka w podejmowaniu przez pary życia seksualnego daje im czas na lepsze wzajemne poznanie i sprawdzenie w jakim stopniu do siebie pasują. Raport kończy się konkluzją, że „Przedwczesna, przedmałżeńska aktywność seksualna może wywrzeć długotrwałe niepożądane efekty na jakość związku”.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.