Tradycyjnie sierpień to w Polsce pełnia sezonu pielgrzymkowego. W drodze na Jasną Górę jest szereg grup, które zmierzają na uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Tylko dzisiaj na szlak wyszli pątnicy z Bielska-Białej, Krakowa, Radomia, Kielc, Łowicza czy z Warszawy. Ze stolicy wyszły aż dwie grupy. 301. Warszawską Pielgrzymkę Pieszą pożegnał kard. Kazimierz Nycz, który w homilii zwrócił uwagę na konieczną dziś wielką troskę o rodzinę, w kontekście problemów demograficznych Polski. Mszy św. dla uczestników Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki Akademickiej Grup „17” przewodniczył natomiast bp Marek Solarczyk, pomocniczy biskup diecezji warszawsko-praskiej. W drodze ku częstochowskiemu sanktuarium są również grupy z Wybrzeża oraz Kaszubska Piesza Pielgrzymka z Helu, która do przejścia ma w sumie 640 km.
Gdy jedni dopiero wyruszyli w drogę do Częstochowy, inni już osiągnęli cel. Na Jasną Górę dotarły kolejne piesze pielgrzymki. W dwóch kolumnach – grupach kolorowych i promienistych – przybyła pielgrzymka archidiecezji gnieźnieńskiej. W sumie prawie 1.600 osób.
Po raz 53. na błoniach promieniści złożyli symboliczny drewniany krzyż. To podtrzymywanie zwyczaju zapoczątkowanego w latach 60. ubiegłego wieku, kiedy pielgrzymowanie napotykało na liczne restrykcje ze strony komunistów.
Witając pątników Prymas Polski abp Józef Kowalczyk podziękował im za świadectwo wiary: „Jest za co im dziękować, że w sposób publiczny, jak my w Boże Ciało manifestujemy naszą wiarę publicznie, tak oni przez tyle dni manifestowali wiarę z pełnym poświęceniem, z pewnym ryzykiem. To jest wartość”.
Pątnicy uczyli się w drodze, jak kochać Kościół: „Kościół kochamy przede wszystkim uczestnicząc w jego życiu i rzeczywiście miłując bliźniego. Zawsze jest coś do załatwienia z Matką Boską. Kocham Kościół, bo jest moim domem, bo to jest wspólnota”.
Do pieszych pielgrzymów z Gniezna tradycyjnie dołączyło kilka grup rowerowych.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.