Szkoły ułatwiają uczennicom aborcję bez zgody rodziców.
Gdyby rodzice odzyskali władzę nad swoimi nastoletnimi dziećmi, w Wielkiej Brytanii byłoby mniej aborcji wśród nastolatek. Tak obrońcy życia komentują ostatni przypadek 15-latki, której szkoła pomogła dokonać aborcji, nie pytając o zgodę rodziców. Istniejące na Wyspach od 8 lat wytyczne do prawa z 1986 roku pozwalają, by bez zgody rodziców nieletni mogli otrzymywać na receptę środki antykoncepcyjne oraz korzystali z państwowych szpitali w celu dokonania aborcji. Jednocześnie dziecku w szkole nie można podać bez zgody rodziców nawet aspiryny.
Będąca w ciąży 15-letnia uczennica szkoły w Salford w hrabstwie Greater Manchester o pomoc w dokonaniu aborcji poprosiła szkołę. Urzędnicy placówki zapewnili nastolatkę o „wsparciu” i nawet zwolnili ją z lekcji – tak, by mogła dokonać aborcji w dniu nauki szkolnej. Dziewczyna powiedziała rodzicom o wszystkim dopiero po dokonaniu aborcji. Urzędnicy szkolni, którzy ułatwili dziewczynie aborcję, nie mają sobie nic do zarzucenia, bo są przekonani, że działali zgodnie z prawem w „najlepszym interesie dziecka”.
Michaela Aston, nauczycielka i przedstawicielka organizacji broniącej życia LIFE, przypomina, że zgody rodzicielskiej wymaga się wtedy, gdy szkoła chce dać dziecku nawet tak prosty lek jak aspirynę, a jednocześnie w przypadku czegoś, co zostawia ślad na całe życie, ogranicza się prawa rodzicielskie i pozostawia wolną rękę dzieciom. Jej zdaniem, „zmowa” pomiędzy szkołami a przemysłem aborcyjnym powoduje, że w relacjach między rodzicami a dziećmi wkrada się kłamstwo i nieufność. „Z faktu, że prawo na to pozwala, nie wynika, że jest to moralne i słuszne” – dodaje i podkreśla, że przywrócenie władzy rodzicielskiej w takich sprawach ograniczyłoby liczbę aborcji wśród nieletnich..
W 2011 roku w Wielkiej Brytanii dokonano 3258 aborcji wśród dziewczyn poniżej 16. roku życia.
Wizyta w tym kraju, w którym nie był nigdy żaden papież, była marzeniem Franciszka.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.