Za regulowaniem relacji kościelno-państwowych na zasadach równości opowiedział się zwierzchnik ukraińskich grekokatolików.
Odwiedzając Charków na wschodzie Ukrainy abp Światosław Szewczuk podkreślił, że Kościoła nie można traktować jako narzędzia władzy. Jego miejsce jest w społeczeństwie. „Najlepszym sposobem kształtowania stosunków między Kościołem katolickim a władzami jest konkordat ze Stolicą Apostolską – powiedział kijowsko-halicki arcybiskup większy. – Większość państw zachodnich ma taką umowę z Watykanem. Czy osiągnie to również Ukraina, nie wiem, ale idziemy w tym kierunku” – dodał greckokatolicki hierarcha. Podejmując sprawę ekumenicznych dążeń do jedności chrześcijan, podkreślił on potrzebę uwolnienia się Kościołów od polityki.
W Charkowie, tak jak na całej wschodniej Ukrainie, dominującym wyznaniem chrześcijańskim jest prawosławie. To drugie co do wielkości miasto ukraińskie jest też siedzibą rzymskokatolickiej diecezji charkowsko-zaporoskiej, a tamtejsi grekokatolicy należą do doniecko-charkowskiego egzarchatu arcybiskupiego.
Czuł się osobiście zobowiązany do niesienia przesłania przekazanego siostrze Faustynie przez Jezusa.
Pełnił posługę biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej przez ponad 25 lat.
Wśród tematów rozmowy wymieniono wojnę na Ukrainie i inicjatywy mające na celu jej zakończenie.