O ustanie przemocy i korupcji w Hondurasie modlił się w Wielkanoc kard. Oscar Andrés Rodríguez Maradiaga.
W czasie rezurekcyjnej Mszy metropolita stołecznej Tegucigalpy zwrócił uwagę, że właśnie te plagi nie pozwalają mieszkańcom na godne życie. Skutkiem tego jest poczucie beznadziei i niemalejąca fala emigracji, głównie do Stanów Zjednoczonych. „Honduranie zasługują na to, by z ich kraju na zawsze wykorzeniona została kultura śmierci, by zniknęła korupcja czy pokusa łatwego pieniądza i by nie musieli opuszczać ojczyzny” – mówił kard. Rodríguez Maradiaga. Zaznaczył przy tym, że ludzka i narodowa godność powinna zasadzać się na wierze w zmartwychwstałego Chrystusa i w nadprzyrodzone zwycięstwo dobra nad złem. Zachęcił wiernych, by nosili w sobie radość życia, która przezwycięży skutki zbrodniczej przemocy i pozwoli budować lepszą przyszłość.
Honduras, podobnie jak sąsiedni Salwador, należy do najniebezpieczniejszych miejsc na świecie. Dziennie notowanych jest w tym kraju 20 zabójstw. W procederze przestępczym biorą udział nawet stróże prawa, stąd podjęta w ubiegłym roku przez prezydenta Porfirio Lobo inicjatywa oczyszczenia szeregów policji. Z kolei korupcja stanowi rodzaj samozaciskowej pętli utrzymującej Honduras w nędzy i kryzysie instytucjonalnym. Ponad 70 proc. ośmiomilionowego społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa.
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało komunikat po tym spotkaniu.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".
Wraz z nim świętymi zostanie uznanych sześcioro innych błogosławionych.