Ośmiu przebierańców zwanych żandarami odwiedzi w lany poniedziałek mieszkańców Ławicy - jednej z poznańskich dzielnic. Tego samego dnia w południe płetwonurkowie podzielą się jajkiem w wodach jeziora Kierskiego.
W poniedziałkowy poranek ośmiu przebierańców - dziad, ksiądz, kominiarz, grajek, niedźwiedź, koń, baba i policjant - odwiedzać będą mieszkańców poznańskiej dzielnicy Ławica.
Żandary wyruszają po Mszy św. w miejscowym kościele, około godz. 9.00. Odwiedzają każdy dom, składają gospodarzom życzenia, starszych zraszają, a młodszych polewają wodą. Smarują też odwiedzanym twarze specjalnie przygotowaną mazią. W zamian otrzymują drobny poczęstunek.
Kulminacją obrzędu jest tradycyjnie zdobywanie komina miejscowej piekarni przez babę i kominiarza. Po wejściu na komin oczom widzów ukazują się majtki baby, na których narysowany jest diabeł. Zdobycie komina ma odpędzić złe duchy.
Tradycja ta sięga końca I wojny światowej i jest jednym z nielicznych wielkanocnych zwyczajów, który przetrwał w mieście, nie jest jeszcze znana geneza tego zwyczaju.
Przed południem nurkowie z poznańskiego Klubu "Delfin" podzielą się jajkiem pod wodą. Świąteczne spotkanie podwodników zostanie zorganizowane po raz 25. W tym roku nurkowie podzielą się jajkiem w wodach jeziora Kierskiego, a nie jak w poprzednich latach jeziora Strzeszyńskiego.
Oprócz samego nurkowania zorganizowany zostanie bieg morsów z jajem wielkanocnym, oraz konkursy dla dzieci i festyn.
"W biegu morsów z jajem weźmie udział kilkudziesięciu amatorów zimnych kąpieli z Poznania, Swarzędza i Koła (wielkopolskie). Chcemy przyciągnąć ludzi nad jezioro, żeby ruszyli się sprzed telewizorów i zaczerpnęli świeżego powietrza" - powiedział PAP prezes klubu "Delfin" Andrzej Ratajczak.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.