Droga Krzyżowa ściśle odnosi się do życia człowieka i życia w rodzinie, szczególnie do trudnych, bolesnych doświadczeń – mówią w rozmowie z Gościem Niedzielnym Anna Maria i Danilo Zanzucchini, autorzy tegorocznych rozważań do Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum.
Joanna Bątkiewicz-Brożek: Po raz pierwszy w historii rozważania do 14 stacji Drogi Krzyżowej w Koloseum napisała para małżonków. Jak Państwo odebraliście i odczytujecie ten wybór?
Danilo i Anna Zanzucchini: - Kiedy papież Benedykta XVI, poprosił nas o przygotowanie rozważań na Wielki Piątek byliśmy ogromnie zaskoczeni i wzruszeni i czego nie ukrywamy przyjęliśmy to wyzwanie z drżeniem serca i lękiem. Ale i z ogromną radością! Jeśli Ojciec Święty zwrócił się do rodziny, by była przekaźnikiem i ambasadorem myśli Kościoła oznacza to, że rodzina nie jest jedynie obiektem ewangelizacji, ale jest prawdziwą i właściwą “drogą” Kościoła. Rodzina jest nośnikiem Ewangelii. Dokładnie tak pisał Jan Paweł II w Liście do Rodzin w 1994 r.
Jaka jest myśl przewodnia medytacji, które usłyszymy w Wielki Piątek w Rzymie?
- Pomyśleliśmy, że trzeba spojrzeć na Drogę Krzyżową przez pryzmat zadań i problemów jakie ma przed sobą każda rodzina. Wyobraziliśmy sobie, że kiedy Jezus szedł na Kalwarię, między obserwującymi go ludźmi musiały stać rodziny. A On obejmował je spojrzeniem pełnym miłości. Jezus uczestniczy w cierpieniach każdej rodziny. Spotykając się od lat z wieloma rodzinami w pewnym sensie uczestniczymy w ich trudach i cierpieniach, które są niejako odbiciem, refleksem Drogi Krzyżowej. Cierpienie rodziny jest zawsze tajemnicą, bo dotyczy osoby i współmałżonków jednocześnie, dotyka dzieci. Jest więc cierpieniem wspólnoty, które rozlewa się na społeczeństwo. Droga Krzyżowa łączy się ściśle z życiem człowieka, szczególnie kiedy przeżywa on trudności, także w rodzinie. Spójrzmy chociażby na stację gdzie Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi. Możemy w tej scenie zobaczyć cierpienie rodzica, który za wszelką cenę chce pomóc swojemu dziecku nieść krzyż… Ale i Jezus cierpi, utożsamia się tu z rodzicem. Potem jak Cyrenejczyk pomaga matkom i ojcom nieść ciężar. Albo spotkanie Jezusa z Matką, to nic innego jak współodczuwanie rodzicielskie…To są epizody, które mówią o prawdziwych zdarzeniach w rodzinie. Droga Krzyżowa to rzeczywistość. Kontemplujemy więc nie tyle samo cierpienie Chrystusa, ale życie człowieka przez pryzmat życia i cierpienia Chrystusa. Ważne by mieć świadomość, że ono prowadzi nas do Zmartwychwstania, daje nadzieję.
Który z fragmentów Ewangelii jest w Państwa małżeńskim życiu najważniejszy?
- Jest ich wiele. Droga Krzyżowa rzuca światło na kulminacyjny moment miłości Jezusa. Najbardziej porusza nas tu chwila, w której Jezus czuje się całkowicie opuszczony, przez wszystkich, a szczególnie przez Ojca. Do tego stopnia, że krzyczy: “ Boże Mój, Boże Mój czemuś mnie opuścił?” Ta dogłębna samotność, w zasadzie rzuca światło i jakby kumuluje ból całego świata. Krzyżowany i Opuszczony Chrystus jest właśnie kardynalnym punktem w duchowości naszego Ruchu. To On jest kluczem do jedności: Jezus, który jako człowiek, doświadcza otchłani i pustki oddalenia i odseparowania od Ojca. Jezus, który zapłacił w ten sposób za naszą jedność z Ojcem, teraz jest wśród nas. Chcemy przez to powiedzieć, że życie z Bogiem wymaga daru z siebie, całkowitego, oddania Mu wszystkiego. A jednocześnie chodzi o to by przyjąć wszystko co On nam daje, tak jak uczynił to Jezus. Mimo poczucia opuszczenia całkowicie zawierzył siebie Ojcu ufając Mu bez granic.
Cierpienie Jezusa otwarło przed ludźmi zupełnie nową perspektywę. Bo “Gdzie dwaj lub trzej zgromadzeni są w moje Imię, tam ja jestem” – mówi Jezus. Doświadczyliśmy, że jeśli tylko próbujemy żyć Ewangelią w małżeństwie, możemy liczyć na obecność Jezusa między nami.
Widzimy jak bardzo życie miłością i Słowem Bożym przynosi owoce. Nawet zwykłe gesty, ale i cierpienia, trudne doświadczenia, choroba, śmierć bliskich, narodziny, radość, nasze wybory nabierają zupełnie innego znaczenia, przeciwnego do tego jakie nadaje tym samym wydarzeniom świat. Jeśli w domu żyje się Słowem, ono daje światło. To Jezus staje się pedagogiem i wychowawcą dla całej rodziny. Powoli człowiek uczy się patrzeć na świat przez pryzmat miłości Boga. “Cokolwiek uczyniliście najmniejszemu z braci moich, mnieście uczynili”; “Dość dzień ma swoich zmartwień; “Nawet włosy na waszej głowie są policzone”; “Błogosławieni czystego serca”. Te, ale i wiele innych zdań z Ewangelii pomagają nam przemieniać nasze codzienne życie w życie “religijne” przeżywane w relacji do Boga i do bliźniego. A Droga Krzyżowa, którą wspólnie w ten Wielki Piątek będziemy przeżywać jest jak wędrówka śladami Jezusa: doświadczyć śmierci nas samych, obudzić się do życia w obecności Zmartwychwstałego w naszym wspólnym małżeńskim i rodzinnym życiu. To z kolei wyda owoc i rozleje się na otoczenie.
Anna Maria i Danilo Zanzuchini są małżeństwem od 59 lat, mają piątkę dzieci. W 1967 r. współtworzyli ruch „Nowe rodziny” wewnątrz Focolare. Współpracowali z Chiarą Lubich, założycielką ruchu Focolare. Są członkami Papieskiej Rady ds Rodziny.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.