Będziemy prosili Kościoły i dyskutowali na temat tego, jak mogą same zapłacić składki ubezpieczeniowe za duchownych - powiedział dziś w Radiu Zet minister administracji i cyfryzacji, Michał Boni.
Rząd przedstawi projekt „usamodzielnienia” uiszczania składek ubezpieczeniowych, dotychczas opłacanych z Funduszu Kościelnego, 15 i 16 marca podczas spotkań z Kościołami i związkami wyznaniowymi. - Nie sądzę, żeby to była wojna, to będzie merytoryczna dyskusja - uważa Boni.
Jak powiedział minister administracji i cyfryzacji, intencją rządu jest usamodzielnienie Kościołów i związków wyznaniowych w płaceniu składek ubezpieczeniowych. - Chcemy ten projekt przedstawić i będziemy dyskutowali, czy to ma być [przeprowadzone] jednym krokiem, czy będzie czas na dostosowanie – powiedział.
Boni zapowiedział, że propozycje strony rządowej przedstawi na najbliższym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu (15 marca), a dzień później zostaną one zaprezentowane przedstawicielom innych Kościołów i związków wyznaniowych. Jego zdaniem , w kontekście toczącej się debaty o przyszłości systemu emerytalnego „chcielibyśmy, tak jak w innych grupach, budować samodzielność płacenia składki”. Uważa on, że obecnie księża mogą sami za siebie płacić składki. Jeśli są zatrudnieni jako katecheci w szkołach, to „są wynagradzani i od tego płacą składkę”. – W dzisiejszym modelu za księży płacone jest 80 proc. składki, 20 proc. płacą sami, poza zakonnikami i misjonarzami – tam jest pełnopłatna składka ze strony państwa poprzez Fundusz Kościelny. To jest kwestia do dyskusji, jak organizacyjnie w Kościołach to będzie wyglądało – stwierdził.
Jak powiedział minister Boni, proboszcz może sam opłacać swoje składki, bo „ma określone dochody”, co jego zdaniem wykazał raport KAI o finansach Kościoła, przedstawiając „duże zróżnicowanie dochodów”. – W sposób oczywisty proboszczowie i wikariusze z dużych miast mają się lepiej, jeśli chodzi o kondycję finansową, gorzej jest w małych miejscowościach i trzeba się będzie nad tym zastanowić. Myślę, że Kościoły też się będą nad tym zastanawiać – dodał.
Zdaniem Boniego, duchowni mogą się utrzymywać z tacy, a „różne Kościoły mają też swoje majątki”. – One nie są takie, żeby to pozwalało budować taki fundusz, ale różne kraje mają tego rodzaju centralne fundusze. Kłopot w Polsce polega na tym, że te organizmy [kościelne] są na różnych poziomach samodzielnymi podmiotami, w związku z tym nie ma przepływu pieniędzy między diecezjami, ale myślę, że wewnątrz Kościoła odbędzie się na ten temat dyskusja – powiedział. „Naszym celem jest powiedzenie: skoro reformujemy system emerytalny i dążymy do samodzielnego płacenia składek, to taką propozycję składamy również Kościołom” – dodał.
Minister zaprzeczył, że rząd chce wywołać wojnę z Kościołem. – Nie sądzę, żeby to była wojna. To będzie merytoryczna dyskusja. Jestem otwarty na wszystkie argumenty. Rozmawiałem na ten temat także z biskupem Polakiem – poinformował.
Boni podkreślił, że rząd nie jest za likwidacją Funduszu Kościelnego, ale za przeniesieniem części ubezpieczeniowej na Kościoły. - Nie mówię o likwidacji, z pełną świadomością używam określenia „usamodzielnienie płacenia składek”, czyli zdjęcie jednej z możliwych funkcji z Funduszu Kościelnego. Teraz państwo uważa, że ze względu na zmiany w systemie emerytalnym trzeba usamodzielnić ten model płacenia składki. Będziemy prosili Kościoły i dyskutowali na temat tego jak mogą same zapłacić składki, nie z tej dotacji via Fundusz Kościelny – powiedział.
„Czy przy okazji zastanowimy się nad innymi funkcjami Funduszu Kościelnego, który powstał jako coś, co miało rekompensować Kościołowi majątek w pierwszej połowie lat 50., to już jest rzecz do dyskusji” – dodał Michał Boni.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.