W przyszłym roku zostanie formalnie zamknięte śledztwo w sprawie zamachu na Jana Pawła II - zapowiedziała we wtorek szefowa pionu śledczego w katowickim IPN Ewa Koj. Katowicki oddział IPN bada okoliczności zamachu na papieża od 2006 r.
"Oczywiście wiemy, że ta sprawa musi zakończyć się umorzeniem, jak większość spraw prowadzonych przez prokuratorów IPN" - powiedziała Koj podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Śledztwo ma wielowątkowy i skomplikowany charakter, wymaga dokonania przeglądu bardzo obszernego materiału archiwalnego, w tym także opatrzonego klauzulą tajności.
Przed zamknięciem postępowania prokuratorzy muszą przeanalizować liczne dokumenty pozyskane z zagranicy. W postępowaniu zgromadzono ponad 180 tomów akt. Do tej pory uzyskano także międzynarodową pomoc prawną z Niemiec, Holandii, Ukrainy, Bułgarii, Turcji i Włoch.
W ubiegłym roku IPN wspólnie z "Gościem Niedzielnym" wydał książkę "Papież musiał zginąć. Wyjaśnienia Ali Agcy". Znalazła się w niej część materiałów, które będą stanowiły podstawę do przygotowywanego na przyszły rok umorzenia - wyjaśniła Koj.
Zebrane w toku postępowania dowody wskazują, że z Agcą współdziałali wspólnicy z tureckiego świata przestępczego i kontrolujący ich funkcjonariusze służb specjalnych Bułgarii. Istnieje też podejrzenie, że funkcjonariusze tych służb groźbą usiłowali później wpłynąć na treść zeznań zamachowca.
Decyzja o wszczęciu śledztwa, które prowadzi katowicki pion śledczy IPN, zapadła w kwietniu 2006 r. Dotyczy ono m.in. związku przestępczego o charakterze zbrojnym, w którym brali udział funkcjonariusze służb specjalnych państw komunistycznych. Jego głównym celem było dokonanie zamachu na Jana Pawła II. Wszczęcie śledztwa IPN tłumaczył tym, że ranny w zamachu był Polakiem, a przestępstwo można kwalifikować jako tzw. zbrodnię komunistyczną czyli ścigany przez IPN, nieprzedawniający się na normalnych zasadach, czyn funkcjonariusza państwa komunistycznego.
13 maja 1981 r. na placu Świętego Piotra do papieża strzelał turecki terrorysta Mehmet Ali Agca, a inspiratorami zamachu mogły być sowieckie służby specjalne. Agcę schwytano natychmiast po zamachu. W lipcu 1981 r. zaczął się proces. Skazano go na dożywotnie więzienie. W 1983 roku Jan Paweł II odwiedził go w rzymskim więzieniu. W czerwcu 2000 r. prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi ułaskawił zamachowca. Śledztwo nie wyjaśniło tła zamachu. Przed dwoma laty Agca został wypuszczony z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za zabójstwo tureckiego dziennikarza. W sumie spędził za kratami 30 lat.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.