Pierwsze niepodległe Boże Narodzenie w Południowym Sudanie niestety nie wszędzie było wesołe. Do jednego z kościołów w Khorfulus w stanie Jonglei wtargnęli podczas nabożeństwa południowosudańscy żołnierze i zaczęli strzelać na oślep do osób cywilnych. Zabili co najmniej cztery z nich, a około piętnastu zranili.
Według świadków tragedii strzelający byli pijani. Natomiast władze wojskowe twierdzą, że wywiązała się strzelanina między wojskiem a rebeliantami przeciw rządowi w Dżubie, w co przypadkowo zostali wmieszani cywile. Żołnierze Południowego Sudanu do niedawna sami byli rebeliantami przeciwko władzom w Chartumie. Obecnie usiłuje się z nich stworzyć regularną armię, ale częste są przypadki łamania przez nich praw człowieka.
Do pojednania wzywają ludność południowosudańskiego stanu Jonglei tamtejsi duchowni chrześcijańscy. W mieście Bor, stolicy stanu, jest więcej niż 20 kościołów, w tym anglikańska katedra. W każdym z nich modliło się ponad 2 tys. wiernych. Anglikański biskup Ruben Akurdit Ngong w bożonarodzeniowym kazaniu zaapelował o przebaczenie i zaprzestanie walk plemiennych.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.