Chorwacka zakonnica Lukrecija Mamić i włoski wolontariusz Francesco Bazzani zostali zamordowani w Burundi.
Druga siostra, Włoszka Carla Brianza (foto), jest ciężko ranna, jej życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo. Wszyscy troje pracowali w finansowanym przez włoską diecezję Brescia szpitalu w Kirembie, na pograniczu z Rwandą.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. Dwaj uzbrojeni mężczyźni włamali się do domu sióstr Służebnic Miłosierdzia. Siostrę Lukrecję zastrzelili od razu, dwoje pozostałych porwali i po ograbieniu domu wywieźli ze sobą w teren. Kiedy przestraszyli się, że z powodu zakładników mogą być szybko schwytani, z zimną krwią zabili wolontariusza, który w prowadzonym przez siostry szpitalu odpowiedzialny był za administrację. Siostrze Carli udało się uciec, gdy z zaskoczenia chwyciła napastnika za lufę karabinu. Drugi z oprawców poranił ją jednak ciężko nożem. Napastnicy uciekli i, jak podkreślają misyjne źródła, ich schwytanie będzie bardzo trudne.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.