Polscy wyznawcy islamu rozpoczęli w sobotę nowy rok - 1433 według kalendarza księżycowego używanego przez społeczność muzułmańską przy ustalaniu dat religijnych uroczystości.
Henryk Przondziono/GN Polscy muzułmanie rozpoczęli rok 1433 Oparty na fazach księżyca kalendarz, bierze swój początek od ucieczki Mahometa (zwanej też emigracją lub wywędrowaniem) z Mekki do Medyny, co miało miejsce w 622 roku.
Rok w tym kalendarzu jest jednak krótszy od tradycyjnego o 11 dni (ma 354 dni), dlatego główne święta islamskie ulegają ciągłym przesunięciom względem kalendarza gregoriańskiego. Z różnicy w długości roku w obu kalendarzach wynika też, że 33 lata księżycowe, odpowiadają 32 słonecznym, czyli tradycyjnym.
Koniec roku muzułmańskiego nie jest świętowany jak tradycyjny Sylwester, chociaż niektórzy polscy muzułmanie spotykają się wtedy w gronie rodziny i znajomych, by wspólnie zakończyć rok. Odprawiane są też modlitwy za pomyślność w nowym roku.
"Bożego błogosławieństwa we wszystkich poczynaniach, zdrowia, spokoju i szczęścia" - życzy wiernym z okazji Nowego Roku przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego (MZR) w RP, mufti Tomasz Miśkiewicz. W Warszawie odbędzie się w południe okolicznościowe, noworoczne spotkanie organizowane przez stołeczną muzułmańską gminę wyznaniową.
W ocenie rzecznika MZR w RP Musy Czachorowskiego, ważnym wydarzeniem w minionym roku był jubileusz 85-lecia istnienia Muzułmańskiego Związku Religijnego. Jak podkreślił, bardzo ważne dla społeczności muzułmańskiej było to, że obchody patronatem honorowym objął prezydent RP Bronisław Komorowski. W lutym, w ramach obchodów, w Pałacu Prezydenckim w Warszawie odbyło się spotkanie prezydenta z przedstawicielami Związku. Wtedy też zostały odznaczone osoby zasłużone dla społeczności muzułmańskiej w Polsce.
"Był to piękny gest ze strony prezydenta. Pokazał, że jest ponad te wszystkie podziały i sprawy różnic, a poprzez nas, uhonorował całą społeczność tatarską, która od ponad 600 lat funkcjonuje w Polsce" - podkreślił Czachorowski, nawiązując do tradycji osadnictwa tatarskiego na ziemiach polskich.
Według niego, na uwagę zasługują też wydarzenia, które pokazują "dobre kontakty" muzułmańsko-katolickie. Wymienił tu m.in. konferencję na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, na temat dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego, czy obchody 11. Dnia Islamu, zorganizowane pod przewodnictwem Episkopatu Polski.
Czachorowski powiedział, że takie wydarzenia pokazują "chęć dialogu i porozumienia", a także że jest to "bardzo widoczny sygnał, że środowisko katolickie w Polsce wychodzi naprzeciw wyzwaniom współczesności".
W kilku miastach Polski a także za granicą, pokazano wystawę "Tatarzy - muzułmanie na ziemiach polskich". Według Czachorowskiego szczególnie ważne było otwarcie tej wystawy we Wrocławiu, kiedy na wernisaż przyszli przedstawiciele innych mniejszości mieszkających w Polsce, m.in. ukraińskiej, żydowskiej i łemkowskiej.
Czachorowski przyznał też, że miały miejsce i "smutne historie". Nawiązał do epizodów w Białymstoku, kiedy to próbowano podpalić Centrum Kultury Muzułmańskiej oraz podpalono drzwi mieszkania jednej z rodzin muzułmańskich (śledztwa w obu tych sprawach trwają - PAP).
Rzecznik powiedział, że w nowym roku Związek chce się skupić m.in. na działalności wydawniczej. Dodał, że Związkowi zależy także, aby ożywić działalność poszczególnych gmin wyznaniowych.
Czachorowski poinformował też, że nowy rok rozpocznie się, ważną dla społeczności muzułmańskiej, wizytą w Polsce prezydenta Tatarstanu. Ma się ona odbyć na początku grudnia.
Liderzy MZR w RP liczbę polskich wyznawców islamu szacują na 5 tys. Największe ich skupiska są w województwie podlaskim. Oceniają też, że w Polsce jest łącznie około 20-25 tysięcy wyznawców islamu. Są to przede wszystkim cudzoziemcy: dyplomaci, biznesmeni, studenci, a w ostatnim czasie coraz liczniejsi - uchodźcy z krajów muzułmańskich.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.