W Kijowie Jan Paweł II spotkał się z chłodnym przyjęciem. I tak było ono cieplejsze, niż się spodziewano. Na poniedziałkowej Mszy św. sprawowanej w obrządku wschodnim liczne grono stanowili wierni prawosłani.
Czy przyszli tylko z ciekawości, czy też dlatego, że bardziej niż ich duchowni rozumieją, w czym leży istota jedności wszystkich uczniów Chrystusa? Bóg to wie.
My możemy się jedynie domyślać. We Lwowie zgotowano Ojcu Świętemu gorące przyjęcie. Z pełnego dystansu, a mniejscami nawet wrogości Kijowa do rozentuzjamowanego Lwowa to wielki przeskok. Można by pomyśleć, że to inny kraj. A jednak i Kijów i Lwów to ta sama Ukraina.
Radosne i pełne serdeczności przyjęcie Jana Pawła II we Lwowie z pewnością jest przyjemne i miłe. Trudno jednak oprzeć się refleksji, że dla jedności chrześcijan znacznie większe znaczenie ma pobyt Papieża w Kijowie.
Przypomina zalecane przez Jezusa wchodzenie przez ciasne drzwi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.