Dla Watykanu podróże zagraniczne są także oświadczeniami politycznymi. Niesiony entuzjazmem tłumów i relacjami w mediach całego świata papież może wiele osiągnąć. Leon XIV obrał sobie dwa ambitne cele. Zwraca na to uwagę rzymski korespondent agencji niemieckojęzycznych Ludwig Ring-Eifel.
„Papież Leon XIV za cel swojej pierwszej podróży zagranicznej wybrał dwa politycznie kontrowersyjne cele. W dniach od 27 do 30 listopada zamierza odwiedzić Turcję. Stamtąd uda się do Libanu, gdzie również planuje spędzić prawie cztery dni. Powrót do Rzymu planowany jest na 2 grudnia. Podczas gdy pierwszy etap, upamiętniający 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego, był od dawna oczekiwany, drugi cel podróży na Bliskim Wschodzie pojawił się na radarze papieskich planistów podróży dopiero później.
Fakt, że Leon XIV oficjalnie planuje teraz podróż do Libanu, jest możliwy tylko dlatego, że sytuacja wojenna wokół Państwa Izrael wydaje się obecnie uspokajać. Jeszcze kilka miesięcy temu, gdy libański Hezbollah wystrzeliwał rakiety w kierunku Izraela, a izraelskie siły powietrzne odpowiadały atakami na południowy Liban, papieska podróż do “kraju cedrów” byłaby nie do pomyślenia.
Papież z USA, który od czasu swojego pierwszego wystąpienia po wyborach 8 maja pozycjonuje się jako posłaniec pokoju, może teraz podczas swojej pierwszej podróży mieć potwierdzenie, czy jego przesłanie dociera do odbiorców. Działania na trudnej międzyreligijnej i regionalnej arenie politycznej Libanu oraz akcenty, jaki kładzie, będą bacznie obserwowane nie tylko przez frakcje religijne w Libanie, kraju – gospodarzu papieskiej wizyty. Uważnie będą również rejestrowane wszelkie sygnały skierowane do Izraela, który wciąż nie zawarł pokoju z Libanem oraz do większych arabskich krajów sąsiedzkich.
Szczególne znaczenie tej wizyty podkreśla już sam fakt, że papież został zaproszony przez przywódców politycznych i duchowych różnych wspólnot religijnych. Oczekuje się, że nowy papież, podobnie jak Jan Paweł II i Benedykt XVI, będzie się starał podkreślić szczególną rolę Libanu jako jedynego państwa arabskiego o autentycznym pluralizmie kulturowym i religijnym oraz w miarę stabilnej demokracji.
W żadnym innym kraju na Bliskim Wschodzie chrześcijanie nie uczestniczą we władzy politycznej w oparciu o prawo mniejszości, żaden katolicki zwierzchnik religijny w regionie nie cieszy się tak silną pozycją jak patriarcha maronicki.
W porównaniu z podróżą do Libanu, zaplanowana na cztery poprzednie dni wizyta w Turcji jest łatwiejsza. Co prawda, oficjalny gospodarz, prezydent Recep Tayyip Erdoğan, bywa nieprzewidywalny, na przykład w swoich zachowaniach wobec Izraela, a jego silne działanie militarne na północy osłabionego sąsiedzkiego kraju, Syrii, prawdopodobnie nie zawsze jest zgodne z prawem międzynarodowym. Jego atutem nie są również represje wobec mniejszości i członków opozycji w kraju. Jednak dla wizyty papieża obowiązują inne zasady niż dla wizyty komisarza ONZ ds. praw człowieka.
W centrum wizyty jest spotkanie z Kościołami wschodnimi i z honorowym zwierzchnikiem prawosławia, patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I. Jego historyczna siedziba – Fanar - w dzisiejszym Stambule znajduje się w Turcji, podobnie jak miejsce Soboru Nicejskiego w czasach późnego antyku, obecnie zwane Iznikiem.
Podczas uroczystości upamiętniających ważne spotkanie teologów sprzed 1700 lat, papież Leon XIV może poprzez gesty i przemówienia przekazać istotne akcenty ekumeniczne i dogmatyczne, które prawdopodobnie będą miały oddziaływanie również w łonie Kościoła katolickiego.
Podróże do Turcji i Libanu zapowiedział już poprzednik Leona XIV, Franciszek. W przypadku Turcji, papieski marszałek podróży kard. George Koovakad był nawet na miejscu, aby doprecyzować szczegóły. Jednak choroba i śmierć papieża pokrzyżowały te plany. Teraz papieżowi Leonowi XIV w pierwszych podróżach będzie towarzyszył inny marszałek podróży: młody meksykański duchowny Jose Salas Castaneda z watykańskiego Sekretariatu Stanu.
Szef tamtejszego Senatu oddał hołd Janowi Pawłowi II. Akt wandalizmu potępiła premier Meloni.
Podziękował im też za wierność Chrystusowi i zachęcił, by przekazywali ją kolejnym pokoleniom.
Należy też wyjść ze strefy komfortu i przyjąć Ducha Świętego - apeluje papież.
To w ramach działania na rzecz ekologicznej mobilności na terytorium Watykanu i w Castel Gandolfo.