Dlaczego tak ważna jest pamięć o ofiarach niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci? Dlatego, że pamięć jest nakazem sumienia. Jeżeli nie będziemy pamiętać, jesteśmy współodpowiedzialni - powiedział w czwartek metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś podczas mszy za najmłodsze ofiary III Rzeszy z obozu przy ul. Przemysłowej w Łodzi.
W kościele Opatrzności Bożej w Łodzi kardynał Ryś przewodniczył mszy świętej w intencji dzieci - ofiar niemieckiego obozu koncentracyjnego. W homilii nawiązał do opisu sumienia, który daje Jezus Chrystus i jego słów, że człowiek jest świątynią Boga. "Tą szczególną świątynią w każdym z nas jest nasze sumienie. To jest ważniejsze sanktuarium niż Jasna Góra" - zwrócił uwagę metropolita łódzki. "Sumienie to jest sąd rozumny. Sąd, który pozwala ocenić - +to jest dobre, a to jest złe+" - mówił. "Zamknięcie dzieci w obozie koncentracyjnym jest złe" - podkreślił.
Kard. Ryś powiedział, że o braku sumienia świadczą zeznania na przykład oficerów SS odpowiedzialnych za zbrodnie w niemieckich obozach koncentracyjnych podczas II wojny światowej. "W tych wypowiedziach nie ma żadnej refleksji moralnej. +Nie moja wina, wykonywałem tylko rozkazy+. Można traktować ludzką śmierć, jako wyzwanie technologiczne. I my czytamy i widzimy, że tam nie ma ani krzty sumienia" - powiedział duchowny.
"Dlaczego tak ważna jest pamięć o ofiarach niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci?" - pytał podczas homilii duchowny. "Dlatego, że pamięć jest nakazem sumienia. Jeżeli nie będziemy pamiętać jesteśmy współodpowiedzialni" - podsumował kard. Ryś.
Po mszy metropolita poprowadził marsz pamięci, w którym uczestniczyli uczniowie łódzkich szkół. Uroczystości zakończyło złożenie kwiatów przed pomnikiem Pękniętego Serca na terenach dawnego niemieckiego obozu dla dzieci na łódzkich Bałutach.
1 grudnia 1942 roku utworzono niemiecki obóz koncentracyjny dla polskich dzieci. Powstał on na terenach wyodrębnionych z Litzmannstadt Ghetto. Okupanci więzili tam dzieci i młodzież polską od 2. do 16. roku życia, ale z relacji więźniów wynika, że Niemcy przetrzymywali tu nawet kilkumiesięczne niemowlęta. "Nie miałem jeszcze trzech lat, kiedy tu trafiłem razem z bratem" - mówił PAP Jerzy Jeżewicz we wrześniu 2022 roku podczas spotkania ocalałych z obozu. "Wciąż mam pod powiekami kilka obrazów z tamtych strasznych dni" - wspomniał.
Dzieci przetrzymywane były w prymitywnych warunkach, niewolniczo pracowały, były torturowane. Najczęściej podaje się, że w obozie życie straciło kilkaset dzieci, a w sumie przez obóz przeszło około 3 tys. dzieci.
W czerwcu 2021 r. minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński wspólnie z Rzecznikiem Praw Dziecka Mikołajem Pawlakiem i Instytutem Pamięci Narodowej powołali Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu. Ma ono upowszechnić wiedzę o osadzonych w niemieckim obozie. Muzeum funkcjonuje w tymczasowej siedzibie przy ul. Piotrkowskiej 90. Wkrótce ma rozpocząć się budowa siedziby placówki na terenach dawnego obozu na Bałutach.
"Dzieci, które straciły życie w czasie II wojny światowej, zostaną godnie upamiętnione. Pomnik, który już wkrótce powstanie na cmentarzu rzymskokatolickim pod wezwaniem świętego Wojciecha w Łodzi, będzie miejscem przypominającym o tragedii najmłodszych ofiar totalitarnych Niemiec" - podkreślił latem br. dyrektor Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu w Łodzi dr Ireneusz Maj.
"Wierni Ewangelii i fundamentalnym wartościom wiary chrześcijańskiej”.
Prezentacja dokumentu nastąpi 9 października w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.
Ojciec Święty przyjął na audiencji duszpasterzy osób starszych.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.