O znaczeniu wspólnej refleksji nad relacją między synodalnością a prymatem w perspektywie dążenia do jedności chrześcijan oraz współpracy w dziele budowania pokoju w świecie przypomniał papież Franciszek w przemówieniu wręczonym dzisiaj Delegacji Patriarchatu Ekumenicznego w Konstantynopolu, która przybyła na obchodzoną 29 czerwca uroczystość św. Piotra i Pawła. - Nie można sądzić, że te same prerogatywy, którymi Biskup Rzymu cieszy się w odniesieniu do własnej diecezji i wspólnoty katolickiej, powinny być rozszerzone na wspólnoty prawosławne - stwierdził Ojciec Święty.
Eminencjo, drodzy Bracia,
Z miłością pozdrawiam każdego z was, członków Delegacji Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola, którzy wzięliście udział w Uroczystości Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Jestem wdzięczny za waszą obecność i serdecznie dziękuję Jego Świątobliwości Bartłomiejowi i Świętemu Synodowi, którzy was do nas posłali. Za waszym pośrednictwem serdecznie pozdrawiam umiłowanego brata Bartłomieja i wszystkich biskupów Patriarchatu Ekumenicznego.
Pragnę nade wszystko wyrazić radość z dobrego wyniku Piętnastej Sesji Plenarnej Międzynarodowej Komisji Wspólnej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymskokatolickim a Kościołami Prawosławnymi, która odbyła się niedawno w Aleksandrii w Egipcie, na wielkoduszne zaproszenie naszego drogiego Brata, Jego Świątobliwości Teodora II, greckoprawosławnego papieża i patriarchy Aleksandrii i całej Afryki. Ważne było wspólne zaangażowanie się w odczytanie sposobu, w jaki relacja między synodalnością a prymatem rozwijała się na Wschodzie i Zachodzie w drugim tysiącleciu. Może to nam pomóc wyjść poza polemiczne argumenty stosowane przez obie strony, argumenty, które mogą wydawać się pomocne w umocnieniu naszej tożsamości, ale w rzeczywistości skupiają uwagę tylko na nas samych i na przeszłości. Dzisiaj, pamiętając o lekcjach historii, jesteśmy wezwani do wspólnego poszukiwania sposobu sprawowania prymatu, który w kontekście synodalności służy komunii Kościoła na poziomie powszechnym. W związku z tym należy wyjaśnić: nie można sądzić, że te same prerogatywy, którymi Biskup Rzymu cieszy się w odniesieniu do własnej diecezji i wspólnoty katolickiej, powinny być rozszerzone na wspólnoty prawosławne. Kiedy, z Bożą pomocą, będziemy w pełni zjednoczeni w wierze i miłości, forma, w jakiej Biskup Rzymu będzie sprawował swoją posługę komunii w Kościele na poziomie powszechnym, będzie musiała być wynikiem nierozerwalnej relacji między prymatem a synodalnością.
Nigdy też nie zapominajmy, że pełna jedność będzie darem Ducha Świętego i w Duchu należy jej szukać. Komunia między wierzącymi nie jest bowiem kwestią ustępstw i kompromisów, ale braterskiej miłości między braćmi, którzy uznają, że są umiłowanymi dziećmi Ojca i, napełnieni Duchem Chrystusa, potrafią osadzić swoją różnorodność w szerszym kontekście. Jest to perspektywa Ducha Świętego, który harmonizuje różnice, nie ujednolicając ich. Jesteśmy wezwani do przyjęcia tej perspektywy i błagania o nią jako o dar. Módlmy się niestrudzenie do Ducha Świętego; przyzywajmy Go dla siebie nawzajem! I dzielmy się, jako bracia, tym wszystkim, co nosimy w naszych sercach: naszymi smutkami i radościami, naszymi trudnościami i nadziejami.
Braterski charakter naszego spotkania prowadzi nas również do dzielenia się naszymi troskami: w tym naszą nadrzędną troską o pokój, zwłaszcza na rozdartej wojną Ukrainie. Jest to wojna, która nas bardzo dotyka; pokazuje, że wszystkie wojny są w rzeczywistości katastrofami, kompletnymi katastrofami: dla narodów i rodzin, dla dzieci i osób starszych, dla ludzi zmuszonych do opuszczenia swojego kraju, dla miast i wiosek, a także dla stworzenia, jak ostatnio widzieliśmy po zniszczeniu tamy w Nowej Kachowce. Jako uczniowie Chrystusa nie możemy pogodzić się z wojną, ale wspólnie działać na rzecz pokoju. Tragiczna rzeczywistość tej pozornie niekończącej się wojny wymaga wspólnego twórczego wysiłku ze strony wszystkich, aby wyobrazić sobie i stworzyć drogi pokoju, ku sprawiedliwemu i stabilnemu pokojowi. Z pewnością pokój nie jest czymś, co możemy osiągnąć o własnych siłach, ale przede wszystkim darem Pana. Jednocześnie pozostaje darem, który wymaga odpowiedniej postawy mężczyzn i kobiety, zwłaszcza wierzących, którzy są powołani do udziału w Bożym dziele czynienia pokoju.
Ewangelia pokazuje nam, że pokój nie rodzi się jedynie z braku wojny, lecz wyrasta z ludzkiego serca. To, co stoi na drodze do pokoju, to w ostatecznym rachunku zły korzeń, który nosimy w sobie: chciwość, egoistyczne pragnienie realizowania własnych interesów na poziomie osobistym, wspólnotowym, narodowym, a nawet religijnym. Z tego powodu Jezus powiedział nam, że lekarstwem jest nawrócenie serc, odnowienie ich miłością Ojca, który „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5, 45). Jest to miłość bezinteresowna i powszechna, która nie ogranicza się do naszej własnej grupy. Jeśli nasze życie nie głosi nowości tej miłości, jak możemy świadczyć o Jezusie wobec świata? Trzeba zwalczać postawy egocentryczne i samolubne Bożym „stylem”, który, jak nauczył nas Chrystus na swoim przykładzie, polega na służbie i wyrzeczeniu się siebie. Możemy być pewni, że wcielając w życie ten styl, chrześcijanie będą wzrastać we wzajemnej komunii i pomogą naszemu światu, naznaczonemu podziałami i niezgodą.
Drodzy członkowie delegacji, zapewniam was o mojej modlitwie za was samych i za Kościół, który tu dzisiaj reprezentujecie. Proszę Pana, aby za wstawiennictwem świętych Piotra i Pawła oraz świętego Andrzeja, brata Piotra, to spotkanie było kolejnym krokiem na naszej drodze ku widzialnej jedności w wierze i miłości. Proszę was po bratersku o modlitwę za mnie i za moją posługę. Dziękuję.
W tle między innymi spotkanie z prezydentem Zelenskim podczas pogrzebu papieża Franciszka.
Nie wszyscy zwierzchnicy zwierzchnicy dykasterii Kurii Rzymskiej przestają pełnić urząd.
Na całej trasie przejazdu przez Wieczne Miasto tysiące ludzi.
Przewodniczyć jej będzie dziekan Kolegium Kardynalskiego kardynał Giovanni Battista Re.
Na pogrzeb przybyło wielu przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich, a także innych religii.