"Od początku wojny papież Franciszek modlił się o solidarność z nami. Piękna i ważna byłaby jego pielgrzymka na Ukrainę, by przybył tutaj, postawił stopę na tej skrwawionej i męczeńskiej ziemi. I aby ją pobłogosławić. Byłby to bardzo ważny gest. Naród ukraiński czeka na Ojca Świętego" – powiedział włoskiej agencji SIR metropolita lwowski, abp Mieczysław Mokrzycki.
Hierarcha pełniący obowiązki przewodniczącego episkopatu obrządku łacińskiego podkreślił, że niemal codziennie także we Lwowie słychać syreny. „Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, zawsze się boimy. Ludzie chowają się w piwnicach. Kilkakrotnie byliśmy bombardowani. Putin nie chce zająć jedynie części Ukrainy, on chce podbić cały kraj” – dodał były sekretarz osobisty św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. „Także tutaj, we Lwowie, nieprzyjaciel niszczy infrastrukturę, która jest bardzo ważna dla życia ludzi. Mamy nadzieję, że z pomocą Boga i Matki Bożej, którym Papież zawierzył Ukrainę, ta straszna wojna wkrótce się zakończy” – powiedział agencji SIR abp Mieczysław Mokrzycki.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.