Papież Franciszek przybył w niedzielę rano do Budapesztu, rozpoczynając wizytę w Europie środkowej, w trakcie której odwiedzi także Słowację.
Franciszek spędzi w stolicy Węgier około 7 godzin, a najważniejszym punktem jego pobytu w Budapeszcie będzie msza, którą odprawi na zakończenie 52. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Na mszy oczekiwane są tysiące wiernych z wielu krajów, w tym grupa Polaków, także przedstawiciele węgierskiej Polonii. Ma być też delegacja polskiego Episkopatu.
Wcześniej w budapeszteńskim Muzeum Sztuk Pięknych papież spotkał się z prezydentem Węgier Janosem Aderem, premierem Viktorem Orbanem. Wygłosi też tam przemówienie do węgierskich biskupów, spotka się z delegacją Rady Ekumenicznej i przedstawicielami wspólnoty żydowskiej. Po południu Franciszek uda się do Bratysławy. Na Słowacji będzie do środy.
Ponad dwa miesiące po poważnej operacji papież jest w bardzo dobrej formie. Na pokładzie samolotu rozmawiał z dziennikarzami, żartował i był pełen energii. Wysłannicy mediów życzyli mu dobrego zdrowia.
Włoskie media przytaczają fragmenty wywiadu 70-letniego Johna Prevosta.
Narody, nawet te najmniejsze i najsłabsze muszą być szanowane.
Rodzina w naszych czasach potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wsparcia, promocji, zachęty.
Wezwał ich do budowania świata, w którym władza poddana jest sumieniu.
„Nie możemy już sobie pozwolić na stawianie oporu Królestwu Bożemu".
Papież do uczestników XVII Międzynarodowego Kongresu Teologii Moralnej.